Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Idzie młodość III

Agata Sabała 20-01-2009, ostatnia aktualizacja 21-01-2009 11:15

Z wykładu biegną na aerobik, po zajęciach na kawę z koleżankami, w przerwach – na papierosa przed uczelnią. To studentki. Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

W dużej sali Mazowieckiego Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej słychać dyskotekowe przeboje. W zawieszonych na ścianach lustrach odbijają się sylwetki dziesięciu tańczących kobiet. – I raz, i dwa, i trzy, i cztery. A teraz wijemy się jak żmijki – nadaje rytm instruktorka Ewa Czartoryska-Stanisławska. Nie wszystkie kroki wychodzą perfekcyjnie, ale atmosfera jest gorąca i wszyscy świetnie się bawią.

Krystyna Więckowska ma 64 lata. Żeby nie nudzić się na emeryturze, od trzech lat chodzi na zajęcia na Mazowieckim UTW. – Wolę miło spędzać czas, spotkać się z koleżankami zamiast oglądać seriale – mówi pani Krystyna. Najbardziej lubi taniec. – Teraz tańczę tu na zajęciach i w domu z mężem.

Dlaczego nie zabierze go na kurs? – On biega na swoją siłownię, nie ma czasu – śmieje się pani Krystyna.

Na zajęciach brakuje mężczyzn, jest jeden na trzy grupy. Ale dzięki temu panie nie czują się skrępowane.

Najstarsza tancerka, Marianna Pastwa, skończyła 75 lat. – Tu przypominają mi się młode lata – mówi energicznie. – Chodzę na wykłady z filozofii, historii, historii sztuki, ćwiczę tai-chi, ale najbardziej lubię tańczyć. Od razu lepiej się czuję – fizycznie i psychicznie. Chciałabym chodzić na zajęcia jak najdłużej, chociaż kręgosłup dokucza.

„Zaawansowany Internet“ to kurs na UTW w Szkole Głównej Handlowej. Jadwiga Skwarek jeszcze pracuje na pół etatu, ale prosto z pracy biegnie na zajęcia. – Dwa lata chodziłam na języki, teraz na Internet, basen, aerobik i pilates – wylicza. – Nie mam Internetu ani w pracy, ani w domu, korzystam z kawiarenek. Ale mam pierwsze sukcesy: szukałam dla córki na gwiazdkę konkretnego nagrania czardasza. Nigdzie nie było, ale znalazłam w sklepie internetowym i kupiłam – opowiada z dumą.

Na zajęciach uczą się wysyłać e-maile, obrabiać zdjęcia, obsługiwać arkusz kalkulacyjny.– Skończyłam już kurs komputerowy „Dla orłów“ – opowiada pani Jadwiga. – Dyplom zaniosłam do kadr, w końcu to podnoszenie kwalifikacji.Na UTW nauczyła się też pływać. – Na olimpiadę już nie pojadę – żartuje. – Nie mogę pojąć żabki, ale najważniejsze, że już nie boję się wody. I cały basen przepłynę.

Zajęcia dla seniorów prowadzą wolontariusze. Piotr Makal, doktorant na Politechnice Warszawskiej, wykłada na UTW już trzeci rok. Zaczął od prowadzenia podstaw obsługi komputera.– Teraz dzieci rodzą się z myszką i klawiaturą w łóżeczku, a tu na pierwszych zajęciach musiałem tłumaczyć, co to jest komputer – wspomina Makal. – Niektórzy bali się nacisnąć klawisz, a teraz nie mogę wygonić ich na przerwę – śmieje się.

– Podziwiam ich motywację, przychodzą dlatego, że chcą się czegoś dowiedzieć – dodaje Anna Zagórska, studentka SGH. – Na święta dostałam czekoladę od moich studentek, zrobiło mi się niesamowicie miło.

Informacje o UTW można znaleźć na stronie www.utw.pl.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane