Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dochodowa zima Legii

Kamil Kołsut 07-02-2020, ostatnia aktualizacja 07-02-2020 08:41

Ligę opuściły lokalne gwiazdy, większość drużyn będzie słabsza niż jesienią. Dziś pierwsze mecze po zimowej przerwie.

Radosław Majecki to kolejny bramkarz, za którego Legia dostaje duże pieniądze
źródło: Shutterstock
Radosław Majecki to kolejny bramkarz, za którego Legia dostaje duże pieniądze

Prowadząca w tabeli Legia w przerwie między rundami straciła lidera klasyfikacji strzelców Jarosława Niezgodę, który za 3,8 mln euro trafił do amerykańskiego Portland Timbers.

Napastnik wrócił na boisko po roku straconym na leczenie kontuzji pleców oraz walkę z zespołem Wolffa-Parkinsona-White'a (wrodzona choroba serca), żeby w ciągu pięciu miesięcy strzelić 14 goli i skorzystać z pierwszej okazji do wyjazdu.

Przymus oszczędzania

To duża sportowa strata, natomiast nikt przy Łazienkowskiej nie będzie płakać po rzadko grających Cafu (odszedł do Olympiakosu Pireus) oraz Dominiku Nagym (Panathinaikos Ateny). Dopiero latem Legię opuści 20-letni Radosław Majecki, za którego AS Monaco zapłaciło 7 mln euro (transferowy rekord polskiej ligi) i oddało warszawskiemu klubowi na półroczne wypożyczenie.

Legia miała najbardziej dochodową zimę w dziejach klubu, ale groszem nie szasta. Trudno się dziwić, skoro w jej sprawozdaniu finansowym za poprzedni sezon pojawiło się 29,8 mln zł straty i 60 mln zł zobowiązań. Dziś po stronie wzmocnień Legia ma tylko Mateusza Cholewiaka oraz Piotra Pyrdoła, wciąż szuka napastnika, ale faworytem i tak jest, i to zdecydowanym.

– Największym problemem Legii jest to, że jest Legią. Musi ciągle wygrywać, a nie każdy zawodnik jest w stanie taką presję udźwignąć. Zwłaszcza młody. Druga strona medalu jest taka, że warszawiacy nie budzą już respektu. Nikt w lidze się ich nie boi – zauważa były reprezentant Polski Maciej Terlecki.

Piast jak kolarz

Legii może zagrozić Cracovia, która zimą nie straciła nikogo z podstawowego składu, a zyskała trzech kreatywnych pomocników: wychowanka Dinama Zagrzeb Ivo Fiolicia, jednego z najlepszych zawodników pierwszej ligi Thiago oraz mającego za sobą występy w Holandii i Rumunii Floriana Loshaja.

– Są silni fizycznie, konsekwentni. Mają największe szanse, żeby podjąć walkę z Legią – przekonuje Terlecki. Zwraca też uwagę na Piasta Gliwice. – Niby są mistrzem kraju, ale nikt nie wymaga od nich wielkich wyników. Po cichu robią swoje, mają szeroką kadrę i na pewno będą dobrze przygotowani do wiosny. Rok temu byli jak kolarz, który spokojnie jedzie w peletonie, rozkłada siły, a kiedy rywale odpadają, zostaje na czele. Teraz może być podobnie.

Pięciu liderów

Rok temu gliwiczanie po 20 kolejkach rundy jesiennej mieli 11 punktów mniej niż lider Lechia Gdańsk i zdobyli tytuł. Dziś do Legii tracą 7.

Liderów liga miała jesienią sześciu. Wystarczy rzut oka na trzy ostatnie kolejki, by przekonać się, że przodownictwo w tabeli raczej ciążyło niż pomagało. Najpierw Śląsk Wrocław przegrał z Legią (0:3), później Pogoń Szczecin uległa Wiśle Kraków (0:1), a na koniec roku Legia nie dała rady Zagłębiu Lubin (1:2). W tym samym czasie znajdująca się w strefie spadkowej Korona Kielce, grając przez większość meczów w dziesiątkę, zwyciężyła i Pogoń (1:0), i Cracovię (1:0).

Sponsorem tytularnym Ekstraklasy jest PKO BP, ale patronem duchowym – wciąż jakby Lotto.

Stabilizacji nie sprzyja transferowy rynek. Zimą większość klubów raczej sprzedawała, niż kupowała. Polskę, oprócz Niezgody, opuściły też dwie inne strzelby młodego pokolenia: 23-letni Adam Buksa z Pogoni wybrał amerykański New England Revolution (4,2 mln euro), a 21-letni Patryk Klimala z Jagiellonii Białystok wziął kurs na Celtic Glasgow (4,0 mln euro). Najskuteczniejszym Polakiem, który został w lidze, jest zaczynający ostatnią rundę w karierze 36-letni Paweł Brożek (8 goli).

Zawodnicy z Ekstraklasy są coraz drożsi, ale kwoty wciąż nie powalają na kolana. Dla porównania zimą środkowy obrońca Strahinija Pavlović opuścił Partizana Belgrad za 10 mln euro, a 6,5 mln euro za 26-letniego pomocnika Matiasa Kranevittera skasowała Viktoria Pilzno.

Rekordy transferowe lig serbskiej i czeskiej to 12 mln euro, a rumuńskiej – 9,7 mln euro. Polscy ligowcy, żeby kosztować drożej, musieliby grać w europejskich pucharach albo w drużynie narodowej.

Odpływ gwiazd – Lecha opuścili przecież Joao Amaral i Darko Jevtić, a Wisłę Płock Ricardinho – martwi kibiców, a cieszy księgowych. Terlecki działaczy nawet chwali. – Widać, że przyszedł moment, kiedy właściciele klubów zrozumieli, że biznes musi się bilansować, skończyły się czasy życia na kredyt. To przyczyna tak wielu transferów tej zimy. Mamy w lidze coraz więcej rozsądku i realizmu – mówi.

Wisła gra va banque

Klubem, który przede wszystkim kupował, była Wisła Kraków. Zespół Artura Skowronka jest w strefie spadkowej, traci do trzynastej Arki Gdynia cztery punkty. Zimą drużynę wzmocniło sześciu zawodników. – Zagrali va banque. Wisła musi się utrzymać, żeby mieć pieniądze z telewizji i przeżyć. Jeśli ci najbardziej doświadczeni zawodnicy – Jakub Błaszczykowski, Maciej Sadlok, Paweł Brożek – będą w pełni zdrowia i formy, to moim zdaniem ligę uratują – mówi Terlecki.

Prezydent 
już nie płaci

Utrzymanie w Ekstraklasie to najprawdopodobniej „być albo nie być" także dla Arki Gdynia. Finansowanie klubu w połowie stycznia wstrzymał prezydent miasta Wojciech Szczurek (tylko w ubiegłym roku magistrat wsparł Arkę kwotą 6,2 mln zł), który nie był zadowolony z poczynań 22-letniego prezesa Dominika Midaka. „W działaniach właściciela trudno dostrzec konsekwencję, brak jakiegokolwiek planu (...). Oczekuję podjęcia natychmiastowych działań zmierzających do zbilansowania budżetu spółki" – pisał Wojciech Szczurek w oświadczeniu.

Tabelę po 20 kolejkach zamyka ŁKS Łódź, który tuż przed startem rundy sprzedał Lechowi Poznań największą gwiazdę, Daniego Ramireza. Walka o utrzymanie będzie zacięta, bo po raz pierwszy od 2003 roku z Ekstraklasy spadną nie dwie, ale trzy drużyny.

21. kolejka ekstraklasy

Piątek: 
Arka – Cracovia (18.00, Canal+ Sport); Śląsk – Lechia (20.30, Canal+ Sport, 
Canal+ 4K, TVP Sport).

Sobota: 
Korona – Górnik (15.00, Canal+ Sport, nSport+); 
Lech – Raków (17.30, Canal+ Sport); Wisła Kraków – Jagiellonia (20.00, Canal+ Sport).

Niedziela: 
Wisła Płock – Pogoń (12.30, Canal+ Sport); Piast – Zagłębie (15.00, Canal+ Sport); Legia – ŁKS (17.30, Canal+). ∑

Tabela

1. Legia Warszawa 20 38 40-20

2. Cracovia 20 36 29-16

3. Pogoń Szczecin 20 35 22-16

4. Śląsk Wrocław 20 34 27-21

5. Lech Poznań 20 31 33-20

6. Piast Gliwice 20 31 22-21

7. Lechia Gdańsk 20 30 23-22

8. Wisła Płock 20 30 25-32

9. Jagiellonia Białystok 20 29 31-26

10. Zagłębie Lubin 20 28 31-28

11. Raków Częstochowa 20 28 24-29

12. Górnik Zabrze 20 23 24-27

13. Arka Gdynia 20 21 17-28

14. Korona Kielce 20 21 12-24

15. Wisła Kraków 20 17 22-35

16. ŁKS Łódź 20 14 20-37

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone.

Strzelcy

14 goli – Jarosław Niezgoda (Legia)

11 – Christian Gytkjær (Lech), Jesús Imaz (Jagiellonia)

10 – Damjan Bohar (Zagłębie), Jorge Félix (Piast) ∑

 

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane