Przy budowie: Marek Nowakowski
To był koniec lat 40. Powstał Metroprojekt. Pracownie, inżynierowie, plany, kosztorysy. Sztab dyrektorów. Duża instytucja. Potem Metrobudowa. Fanfary w całym kraju. Artykuły w „Trybunie Ludu”. Stolica będzie mieć podziemną kolej.
Taką jak Moskwa, Budapeszt i inne metropolie. Realizacja miała, jak zwykle w socjalizmie, przebiegać w tempie dynamicznym; wyścig pracy, przodownicy. Metrobudowa to były ogrodzone wysokim parkanem obszary w różnych częściach miasta, dochodził stamtąd huk maszyn, świdrów, sterczały dźwigi. Zaczynało się drążenie tuneli pod ziemią.
Kilku moich kolegów tam pracowało. Opowiadali o trudnościach, osuwała się sypka gleba, wybijała podziemna woda, zdarzały się wypadki. Inżynier, znajomy rodziców, zatrudniony w Metroprojekcie, był sceptykiem. Doradcy radzieccy nie brali pod uwagę lokalnych trudności.
– Tylko wpieriot! – taka była ich dewiza. Budowa utykała. Wydrążone sztolnie i szyby porzucano i zaczynano gdzie indziej.
Natomiast na ulicy Poznańskiej między Nowogrodzką i Alejami Jerozolimskimi nazwą „Metro” obdarzono mały, ciemny szynk, gdzie piło się na stojąco. Przyjął się; klientela liczna i urozmaicona: robotnicy z Metrobudowy, uliczne dziewczyny, doliniarze grasujący w tramwajach i na Dworcu Śródmieście.
Metrobudowę wkrótce przyćmiła budowa Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. To był priorytet. Ruszyły buldożery, rozwalając pozostałą po wojnie zabudowę ulicy Wielkiej i innych ocalałych kwartałów miasta. Metrobudowa zanikła. Tu i ówdzie pozostał jeszcze ogrodzony wysokim płotem teren, ale roboty pod ziemią zamarły.
Szynk Metro istniał do końca lat 50. i cieszył się niesłabnącym powodzeniem. Bywali tu także budowniczowie Pałacu Kultury. Teraz na jego miejscu jest pizzeria. Nielicznych warszawiaków z tamtych czasów ogarnia nostalgia na widok tego lokalu.
Przystają i patrzą.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.