Trzymajcie się chłopaki
Mężczyźni to słabsza płeć – twierdzą izraelscy naukowcy. Sprawiają kłopoty już w łonie matki, a potem jest jeszcze gorzej: częściej chorują i krócej żyją. Zatrucie środowiska sprawia, że trudno jest nawet począć chłopca.
Położne od zawsze powtarzają, że chłopiec „w drodze” oznacza kłopoty. Matki kłopotliwych synów często rozumieją przez to bójki na podwórku czy wagarowanie. Tymczasem najnowsze badania pokazują, że chodzi o coś zgoła innego: powikłania w życiu płodowym, wcześniactwo i chorowitość przez całe życie. Miażdżący cios mitowi męskości zadali izraelscy badacze, którzy prześledzili losy kilkudziesięciu tysięcy noworodków obydwu płci. Wyniki nie wypadły dla panów pomyślnie.
Wrażliwi z natury
– Generalnie chłopcy są bardziej wrażliwi w życiu płodowym, a ta wrażliwość przenosi się na całe życie – mówi kierujący badaniami prof. Marek Glezerman z Uniwersytetu w Tel Awiwie. – Mężczyźni z reguły krócej żyją, są bardziej podatni na infekcje i mają mniejsze szanse niż kobiety na zwalczenie choroby. Mówiąc krótko, są słabsi.
Naukowiec przekonuje, że już sama płeć męska stwarza ryzyko powikłań w czasie ciąży. Przestudiował dane okołoporodowe dotyczące 66 tys. dzieci. Wynika z nich, że chłopcy dużo częściej są narażeni na komplikacje w okresie płodowym, takie jak uszkodzenie worka owodniowego, co prowadzi do przedwczesnych narodzin. Również wcześniactwo dużo częściej dotyka chłopców niż dziewczynek. Z tym z kolei wiążą się rozmaite schorzenia, np. zespół zaburzeń oddychania, który jest konsekwencją nie do końca rozwiniętych płuc.
– Nawet kiedy chłopiec przyjdzie na świat w terminie, to dużo częściej doświadcza komplikacji podczas porodu związanych ze zbyt dużym rozmiarem ciała, przede wszystkim głowy – mówi prof. Glezerman.
Z tego właśnie powodu panowie aż o 20 proc. częściej przychodzą na świat za sprawą cesarskiego cięcia – dowodzą badania przeprowadzone z kolei przez amerykańskich naukowców. Obliczyli oni również, że w USA w ciągu ostatniej dekady u chłopców odnotowano wyższą o jedną piątą śmiertelność przy porodzie niż wśród dziewczynek. Inne badania, również prowadzone w Stanach Zjednoczonych, pokazują, że umiera jeden na czterech przedwcześnie urodzonych chłopców i jedna na siedem dziewczynek.
– Nauczyliśmy się myśleć, że różnica w poziomie śmiertelności chłopców i dziewcząt wynika z przewagi ryzykownych zachowań wśród przedstawicieli płci męskiej, ale jak widać, jest ona także istotna, gdy o podobnym czynniku nie może być mowy – mówi kierująca badaniami dr Eileen Crimmins z University of Pennsylvania.
Nieodporni, krótkowieczni
Kiedy już pojawią się na świecie, chłopcy pochłaniają znacznie więcej uwagi pielęgniarek noworodkowych – dowodzi prof. Glezerman. A to dlatego, że częściej dotykają ich powikłania okołoporodowe. Według badań wobec chłopców częściej stosuje się procedury ratowania życia. Częściej też cierpią na infekcje dróg moczowych oraz krwawienie w obrębie mózgu.
Jednak na tym się nie kończy, bo i później panowie są bardziej chorowici. Prof. Glezerman twierdzi, że ich rówieśniczki lżej przechodzą choroby wieku dziecięcego, bo mają z reguły lepszą odporność. W życiu dorosłym są też mniej podatne na powszechne infekcje.
Na tym nie kończy się niesprawiedliwość losu, bo kobiety żyją dłużej niż mężczyźni. Przeciętna Polka ma szansę dożyć osiemdziesiątki, a Polak – 71. roku życia.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.