Ciała pod lupą inspektorów
Zwłoki ludzkie to nie eksponaty – uważają inspektorzy sanitarni. Chcą, by prokuratura zbadała, czy nie zostały zbezczeszczone - dowiedziało się "Życie Warszawy".
Na ekspozycji w Blue City, którą dzisiaj będą mogli zobaczyć studenci medycyny, a od soboty wszyscy chętni warszawiacy, wystawiono 13 spreparowanych ciał oraz ponad 250 mniejszych narządów i organów, w tym nienarodzone płody.
Pojawiły się zarzuty, że wystawa nie ma żadnych walorów edukacyjnych, a jedynie ma szokować i jest nastawiona na zysk. Jej organizatorzy przekonują zaś, że chodzi o to, by człowiek lepiej poznał swoje ciało.Wczoraj wystawę postanowił skontrolować Główny Inspektorat Sanitarny.
Powód? – Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych stanowi, że zwłoki można albo pochować, albo spalić lub przekazać do celów naukowych uczelniom medycznym – tłumaczy Jan Orgelbrand z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Podejrzewamy, że wystawa w Blue City może kłócić się z tą ustawą – twierdzi.
Inspektorzy sprawdzali, jakie są warunki sanitarne na wystawie oraz skąd pochodzą spreparowane ciała. – Organizatorzy nie informowali nas o tym, że zamierzają otworzyć taką ekspozycję. Nie przedstawili również dokumentów celnych, na podstawie których ciała zostały wwiezione do Polski – mówi Orgelbrand.
– Zachodzi również podejrzenie, że ludzkie zwłoki są bezczeszczone. Dlatego chcemy sprawę skierować do prokuratury – dodaje.
Przedstawicielka organizatora wystawy w Polsce Roya Glovera, naukowca z USA, odpiera zarzuty. – Mamy wszystkie potrzebne dokumenty. Nie robimy nic niezgodnego z prawem – zapewnia Agnieszka Rojewska. – Inspektorom wysłaliśmy już e-mailem dokumenty celne.
Zastosowaliśmy się też do ich zaleceń. Rozpięliśmy sznur wokół niektórych eksponatów i umieściliśmy plakietki z napisem „nie dotykać“– zaznacza Rojewska.
Organizator wystawy "Bodies... The Exhibition" zapewnia, że osoby, których ciała pokazano, zmarły śmiercią naturalną, a preparacji dokonano w Chinach zgodnie z prawem.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.