Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ciała pod lupą inspektorów

Michał Cessanis, Paulina Głaczkowska, Natalia Bet 19-02-2009, ostatnia aktualizacja 20-02-2009 15:26

Zwłoki ludzkie to nie eksponaty – uważają inspektorzy sanitarni. Chcą, by prokuratura zbadała, czy nie zostały zbezczeszczone - dowiedziało się "Życie Warszawy".

Na ekspozycji w Blue City, którą dzisiaj będą mogli zobaczyć studenci medycyny, a od soboty wszyscy chętni warszawiacy, wystawiono 13 spreparowanych ciał oraz ponad 250 mniejszych narządów i organów, w tym nienarodzone płody.

Pojawiły się zarzuty, że wystawa nie ma żadnych walorów edukacyjnych, a jedynie ma szokować i jest nastawiona na zysk. Jej organizatorzy przekonują zaś, że chodzi o to, by człowiek lepiej poznał swoje ciało.Wczoraj wystawę postanowił skontrolować Główny Inspektorat Sanitarny.

Powód? – Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych stanowi, że zwłoki można albo pochować, albo spalić lub przekazać do celów naukowych uczelniom medycznym – tłumaczy Jan Orgelbrand z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. – Podejrzewamy, że wystawa w Blue City może kłócić się z tą ustawą – twierdzi.

Inspektorzy sprawdzali, jakie są warunki sanitarne na wystawie oraz skąd pochodzą spreparowane ciała. – Organizatorzy nie informowali nas o tym, że zamierzają otworzyć taką ekspozycję. Nie przedstawili również dokumentów celnych, na podstawie których ciała zostały wwiezione do Polski – mówi Orgelbrand.

– Zachodzi również podejrzenie, że ludzkie zwłoki są bezczeszczone. Dlatego chcemy sprawę skierować do prokuratury – dodaje.

Przedstawicielka organizatora wystawy w Polsce Roya Glovera, naukowca z USA, odpiera zarzuty. – Mamy wszystkie potrzebne dokumenty. Nie robimy nic niezgodnego z prawem – zapewnia Agnieszka Rojewska. – Inspektorom wysłaliśmy już e-mailem dokumenty celne.

Zastosowaliśmy się też do ich zaleceń. Rozpięliśmy sznur wokół niektórych eksponatów i umieściliśmy plakietki z napisem „nie dotykać“– zaznacza Rojewska.

Organizator wystawy "Bodies... The Exhibition" zapewnia, że osoby, których ciała pokazano, zmarły śmiercią naturalną, a preparacji dokonano w Chinach zgodnie z prawem.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane