Minister zwleka, Warszawa czeka i traci
Ponad miliard złotych miał wpłynąć do kasy miasta z obligacji. Ale w tym roku ratusz prawdopodobnie nie wypuści ich na rynek.
Stołeczni urzędnicy od kilku miesięcy są gotowi do rozpoczęcia emisji obligacji. Miały pomóc w zdobyciu pieniędzy na inwestycje. Ale w ratuszu coraz głośniej mówi się o weryfikacji ambitnych planów. Powody są co najmniej dwa.
Wypuszczenie przez stołeczny samorząd papierów dłużnych o wartości 1,1 mld zł na międzynarodowy rynek to od początku było przedsięwzięcie pionierskie. Ratusz więc na początku liczył, że emisja odbędzie się na takich zasadach, jak robi to Skarb Państwa. Do tego potrzebna jest jednak zgoda ministra finansów w formie rozporządzenia, które zwalniałoby inwestorów zagranicznych od podatku za zakup obligacji.
Ale odpowiedzi resortu nie było. Tymczasem brak zgody sprawiałby, że papiery nie byłyby konkurencyjne na rynku. Stołeczni spece od finansów wymyślili więc, że zarejestrują za granicą, w którymś z rajów podatkowych, specjalną spółkę do emisji papierów i w ten sposób podniosą ich atrakcyjność.
Przygotowania trwały. Czas mijał. I mijała też świetna sytuacja na rynku gospodarczym. – Dziś emisja obligacji byłaby co najmniej działaniem śmiesznym, jeśli nie nieodpowiedzialnym – mówi dyrektor miejskiego Biura Polityki Długu Marcin Murawski.
Jakby na ironię właśnie teraz resort finansów przysłał do ratusza pismo, w którym odpowiedzialny za podatki wiceminister Ludwik Kotecki podziela zdanie urzędników dotyczące ulgi podatkowej i zawiadamia, że „podejmie działania w kierunku zmiany przepisów“.
– Bardzo nas cieszy, że minister uznaje nasze argumenty, ale wolelibyśmy konkretne rozporządzenie, które pozwoli te obligacje wyemitować bez kombinowania ze spółką za granicą – stwierdza Murawski.
A rozporządzenia wciąż nie ma. – Do założenia spółki za to jesteśmy gotowi. Czekamy tylko na koniunkturę – mówi Murawski.
Prawdopodobnie jednak emisji w tym roku nie będzie. Pod koniec października ratusz chce zweryfikować jeszcze raz inwestycyjny budżet. Kilka miesięcy temu ściął go już m.in. o ponad 360 mln zł na odbudowę Pałacu Saskiego. – Już wiemy, że kilka innych inwestycji nie będzie w tym roku rozpoczętych, mimo że to planowaliśmy. Choćby most Północny. Jeśli przesuniemy ich budżet na przyszły rok, nie będą jeszcze potrzebne pieniądze z obligacji – wyjaśnia wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.