Autobusy znikają z Gocławia
Komunikacja miejska na Gocławiu pod rządami ekipy Leszka Ruty została doszczętnie zepsuta - pisze nasz czytelnik.
Po przeczytaniu listu Czytelnika „Coraz gorsza komunikacja w stolicy" postanowiłem także przedstawić swoje zdanie w kwestii komunikacji miejskiej na Gocławiu, która pod rządami ekipy Leszka Ruty została doszczętnie zepsuta, zwłaszcza w rejonie ulic: Fieldorfa, Meissnera i Jugosłowiańskiej (osiedla „Jantar" i „Iskra").
O ile poprzednie ekipy, w miarę rozbudowy naszej części osiedla dokładały nowe linie, co było logiczne, gdyż wiązało się z przyrostem ludności wraz z oddawaniem nowych bloków, teraz – od jesieni ubiegłego roku – kolejne linie są zabierane. W sumie od listopada 2007 r. do chwili obecnej zabrano nam pięć linii autobusowych: 111, 143, 301, 416 i 502. W tym samym czasie dołożono tylko jedną linię 168 oraz mało przydatny i w większości kursów pusty mikrobus 311, którym często podróżuje sam kierowca.
Niestety przedstawiciele Dzielnicy Praga Południe, spotykający się z pracownikami ZTM na kilku roboczych spotkaniach nie wykazali dostatecznej determinacji dla dobra mieszkańców tego rejonu, zamieszkałego przez około 16 tysięcy osób. Wydawałoby się, że już nie da się bardziej pogorszyć komunikacji w tym rejonie. Okazuje się jednak, iż zapowiada się ciąg dalszy tego procesu. Otóż, w ramach reformy komunikacji w Wawrze ma zostać prawdopodobnie zlikwidowana linia 123. Dzieci i młodzież z ul. Meissnera utracą dojazd do szkoły na ul. Umińskiego, mieszkańcy stracą połączenie z Grochowem, rondem Waszyngtona, gdzie jest dogodna przesiadka na tramwaj w stronę Śródmieścia, Ochoty i Woli oraz dojazd do przystanku „Saska" nad Trasą Łazienkowską, gdzie jest możliwość przesiadki na linie przyśpieszone, kursujące al. Stanów Zjednoczonych.
To kolejny etap zmuszania nas do pieszych wędrówek do ul. Bora-Komorowskiego, którą autobusy kursują jeden za drugim. Niestety obecna ekipa widocznie nie ma pojęcia o tym, że w cywilizowanym świecie do czasu podróży wlicza się czas na dojście do przystanku oraz czas oczekiwania na autobus.
Jesienią ubiegłego roku, pomimo, że w naszej części osiedla mieszka dużo młodych ludzi, w tym studentów, zabrano nam połączenie z Uniwersytetem – linię 111, którą skierowano opłotkami Gocławia (ul. Abrahama). Gdyby którykolwiek z urzędników ruszył się zza biurka i wybrał na przystanek na ul. Abrahama przy jeziorku, dostrzegłby od razu, że tak częsta linia jest tam zbędna.
W większości kursów nikt tam nie wsiada, ani nie wysiada. Widocznie ZTM nie zależy na pasażerach, skoro wycofuje linię z gęsto zabudowanej ul. Meissnera i kieruje ulicą, gdzie na przystankach następuje jedynie wymiana powietrza w autobusie. Po zabraniu linii 111 na krótko pojawiła się linia 502 do Dw. Centralnego, ale i ona po trzech miesiącach znikła. Zastępująca ją linia 411 już przez naszą część osiedla już nie pojechała. Dołączyła do linii E-5, 117 i 507 na ul. Bora-Komorowskiego. Linie te mają 5 wspólnych przystanków na ul. Bora-Komorowskiego, dając łącznie 24 odjazdy na godzinę w szczycie porannym. Tymczasem na osiedlach „Iskra" i „Jantar" w tej relacji mamy jedną linię 151 (kurs co ok. 15-20-30 minut). Zlikwidowano także linie 143 i 416, zapewniające połączenie naszego rejonu Gocławia przez most Siekierkowski ze Służewem, Ursynowem i Natolinem. Zastępująca je linia 148 została skierowana inną trasą: przez ul. Bora-Komorowskiego i Trasę Siekierkowską (pokrywając się w ten sposób na znacznym odcinku trasy z linią 401 – odc. pętla Gocław - Służew). Tym sposobem z ok. 6 kursów na godzinę w kierunku Ursynowa z rejonu ul. Meissnera nie pozostało żadne połączenie. ZTM utrzymuje jednocześnie linię 401, kursującą co 10 minut prosto Trasą Siekierkowską na Marysin. W przegubowych autobusach na wysokości Gocławia podróżuje po kilka osób. Żadna prywatna firma nie pozwoliłaby sobie na takie marnotrawstwo środków. Oszczędności szuka się zaś tam, gdzie nie powinno, likwidując popularne linie w gęsto zabudowanym osiedlu, a utrzymuje połączenia z których korzysta po kilka osób.
O skandalicznej decyzji dotyczącej rezygnacji z budowy linii tramwajowej na Gocław już nie wspomnę. Ta linia mogła powstać dawno temu i cały czas służyć mieszkańcom. Władze, żeby nie budować tramwaju, mamią nas wizją metra, które nie wiadomo, kiedy powstanie i które ma mieć absurdalny przebieg (do Śródmieścia przez Grochów, Kamionek i Dw. Wschodni). Nie trzeba być specjalistą, żeby patrząc na zaproponowany przebieg stwierdzić, iż projekt ten oparty jest na ludowym porzekadle „Wstąpił do piekieł, po drodze mu było."
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.