Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Pomorze pomoże przy budowie narodowej areny

Robert Biskupski 15-06-2011, ostatnia aktualizacja 16-06-2011 12:04

Stadion Narodowy ma być oddany do użytku do końca listopada. Konsorcjum Alpine-Hydrobudowa-PBG przywiezie dodatkowych robotników z Gdańska.

autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

Dwa tygodnie temu Narodowe Centrum Sportu postawiło konsorcjum ultimatum. Dostało dwa tygodnie na przedstawienie realnego planu usunięcia wszystkich usterek powstałych podczas budowy.

Chodziło m.in. o schody zagrażające bezpieczeństwu na imprezach, przeciekające ściany i niewystarczającą liczbę pracowników na budowie. – Wykonawca spełnił nasze warunki, podpisaliśmy więc porozumienie – mówi rzeczniczka NCS Daria Kulińska.

Według niego, schody mają być naprawione na koszt wykonawcy do 15 września. Dwa tygodnie później odbędą się testy obciążeniowe. – Ustaliliśmy, że schody zostaną wzmocnione stalowymi konstrukcjami – tłumaczy rzeczniczka konsorcjum budującego stadion Karolina Szydłowska.

Do końca czerwca konsorcjum zmieni też dyrektora projektu i kierownika budowy. – Planujemy ponadto przenieść do Warszawy część pracowników z Gdańska, gdzie budowa stadionu już się kończy – mówi Karolina Szydłowska.

W tej chwili na Narodowym pracuje ok. 2300 osób. Jeszcze nie wiadomo, ilu pracowników zostanie przeniesionych z Gdańska.

Zmieni się lider konsorcjum – miejsce firmy Alpine zajmie Hydrobudowa Polska SA.

Do końca lipca wykonawca ma czas na uszczelnienie ścian i stropów, tak by w razie deszczu nie przeciekała woda.

Ostateczny termin zakończenia wszystkich prac i przekazania obiektu Narodowemu Centrum Sportu ustalono na 30 listopada. To termin, który obiecał tydzień temu premier Donald Tusk. W listopadzie skończą się zarówno prace budowlane, jak i dodatkowe roboty wykończeniowe, m.in. montaż systemów bezpieczeństwa, monitorów czy nagłośnienia.

Cena kontraktu pozostaje ta sama – 1,25 mld zł. Ugoda przewiduje natomiast kary umowne. Z tytułu zwłoki nieprzekraczającej pięciu dni kalendarzowych wykonawca zapłaci 10 tys. zł za każdy dzień zwłoki. Za szósty i każdy kolejny dzień kara wynosić będzie już 100 tys. zł.

Jeśli umowa zostanie zerwana z winy konsorcjum, straci ono 20 proc. wynagrodzenia.

– Na obecnym etapie kluczowa jest realizacja harmonogramu, natomiast temat kar za opóźnienia i ostateczne rozliczenia budowy będzie poruszany po jej zakończeniu – mówi Daria Kulińska.

Tymczasem na budowie dzieje się wiele. – Przede wszystkim kończymy montaż zadaszenia, pojawiły się już pierwsze elementy dachu ruchomego – mówi Karolina Szydłowska. – Montujemy krzesełka, jest ich już ok. 38 tys. Kończymy też elewację zewnętrzną budynku. Ustawiamy ją w miejscach, gdzie przylegały do niego żurawie.

Na płycie boiska zamontowano dwa ekrany wielkoformatowe. Działają. Trwa układanie granitu na schodach terenowych, rozpoczyna się też kładzenie nawierzchni na głównych ciągach pieszych.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane