Przed nami na wystawach

Sześć wystaw w różnych punktach miasta będzie można oglądać przez cały czas trwania festiwalu Warszawa w budowie II.

• Na tyłach pawilonu meblowego Emilia (od ulicy Pańskiej oraz Śliskiej) przygotowana zostanie ekspozycja „Christian Kerez: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie”, na której poznamy ostateczną wersję projektu tego gmachu.

• W pasażu Wiecha, na rondzie Dmowskiego i Dworcu Centralnym, młode londyńskie pracownie architektoniczne Common Office, Dallas Pierce Quintero i Office for Subversive Architecture zaproponują projekty publiczne dla centrum Warszawy (m.in., jak stworzyć ogród i zagospodarować roślinami pasaż Wiecha czy alternatywnie wykorzystać ekran reklamowy w hali głównej remontowanego dworca).

• W klubokawiarni Warszawa Powiśle (ul. Kruczkowskiego 3B) na „Wystawie średnicowej” poznamy charakterystyczną architekturę warszawskiej średnicowej linii kolejowej z lat 50. i 70. XX wieku, czyli realizacje autorstwa Arseniusza Romanowicza, Piotra Szymaniaka i współpracowników.

• W pawilonie Stowarzyszenia Architektów Polskich (ul. Foksal 1) trwać będzie ekspozycja „Przestrzeń między nami” poświęcona postaci Stanisława Zamecznika (1909 – 1971), architekta, który swoje prace nazywał „sztuką przestrzeni”.

• W Muzeum Techniki „PRL™. Eksport architektury i urbanistyki z Polski Ludowej” zaprezentuje wybrane projekty polskich specjalistów pracujących na kontraktach central handlu zagranicznego w Iraku, Syrii, Libii, Algierii, Ghanie i Nigerii. Jak piszą kuratorzy wystawy, „architekci, urbaniści i inżynierowie przywozili ze sobą zarówno tradycję polskiej architektury międzywojennej, jak i doświadczenie wielkich socjalistycznych placów budowy, takich jak Warszawa lub Nowa Huta”.

• Wreszcie na ul. Frascati 4 (od 17.10) „Willa z widokiem na Bejrut” – na wystawie zobaczymy zdjęcia prac polskiego architekta Karola Schayera (1900 – 1971). Schayer w stolicy Libanu, Bejrucie, zaprojektował w latach 50. i 60. ponad 140 budynków, które trwale zmieniły pejzaż miasta, nadając mu modernistyczny sznyt.