Iskrzy na Skrze: radni kontra deweloper
Stadion, aquapark, dwa muzea – dla miasta, za 180 mln zł. Global Partners zaprezentował wczoraj radnym projekt zagospodarowania rejonu Skry. Ci skomentowali: ładny, ale nierealny.
Deweloper nie rezygnuje. Trzeci raz Global Partners Investment Found próbował przekonać radnych, że wielokondygnacyjne domy mieszkalne na terenie Skry będą pasować do Pola Mokotowskiego. Firma ponownie zaprezentowała w czwartek swój wizjonerski projekt. Czarowała radnych obrazami: budynki wprawdzie 20-kondygnacyjne, ale architektonicznie przypominające lekkie bryły oplecione trzciną, alejki poprzecinane strumykami, a także misterne klomby, roziskrzony stadion nocą, zatopiony w zieleni za dnia.
Dla wzmocnienia efektu pokazano obecną Skrę – ruinę. Były też dywagacje współautora projektu prof. Stefana Kuryłowicza, który porównywał prezentowany Park Światła do zachodnich wzorów. A wszystko po to, by uzyskać zgodę na apartamentowce i obiekty komercyjne.
Firma: chcemy domów
Firma dzierżawi 20 ha u zbiegu ulic Wawelskiej oraz Żwirki i Wigury, w sąsiedztwie Pola Mokotowskiego. Chce w formie partnerstwa z miastem i klubem Skra (na spłatę jego długów wydała 20 mln zł) wybudować stadion, aquapark, Muzeum Sportu i Muzeum Matki Ziemi. Przeznacza na to 180 mln zł. Ma też urządzić otwarty park, wybudować obiekty komercyjne, np. hotele czy halę widowiskową i oczywiście domy mieszkalne od strony ul. Żwirki i Wigury. Mają być “niewysokie”: przeciętnie 9 pięter, maksymalnie 20.
– Budynki komercyjne zajmą tylko 11 proc. całej powierzchni a mieszkalne 10 proc. – zastrzega prezes Global Partners Katarzyna Geri. – Na stadion i inne obiekty sportowe przeznaczymy 17 proc. Wszystkie mogą być własnością miasta i Skry, mimo że zbudujemy je z naszych środków. Najwięcej, bo aż 62 proc. terenu zajmie zieleń.
Miasto: nie można
– Może to i niewiele – przyznawali radni, przypominając, że koncepcję firma już prezentowała. I to w dwóch wersjach: z domami wysokimi i niskimi. – Ale co z tego, jak zapisy w studium i w powstającym planie zagospodarowania nie przewidują w tym miejscu domów.
– Aby w ogóle zastanawiać się nad koncepcją GP trzeba by zmienić zapisy w studium, co by potrwało ze trzy lata i zmienić plan, który wkrótce mamy uchwalać – mówił “ŻW” szef miejskiej komisji ładu przestrzennego Paweł Czekalski. Przyznał, że plan nie jest dobry, bo jego zapisy uniemożliwiają racjonalne zagospodarowanie tego terenu. – Ale jeśli będziemy go poprawiać, to nie w kierunku pomysłu Global Partners – zaznacza.
Prezes Geri nie traci nadziei. – Jesteśmy otwarci na rozmowy z miastem – mówi. – Przypominam też, że gdy kupiliśmy ten grunt, studium nie było. A ostatni obowiązujący plan dopuszczał funkcje komercyjne.Na razie firma radnych nie przekonała.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.