Wypadek przy Woronicza: Aresztowano kierowcę. "Był wcześniej karany"
Aresztowano kierowcę, który jest odpowiedzialny za tragiczny wypadek, do którego we wtorek doszło przy ulicy Woronicza w Warszawie. Mężczyzna był już wcześniej karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym.
We wtorek przy ulicy Woronicza 29 w przystanek komunikacji publicznej wjechał samochód osobowy. Do wypadku doszło po tym jak kierowca stracił panowanie nad samochodem. Wcześniej potrącił on na pasach kobietę. W wypadku zginęły dwie osoby, osiem było rannych.
Kierowca, który spowodował tragiczny wypadek przy Woronicza, został w czwartek aresztowany. Jak przekazała prokuratura, mężczyzna był już wcześniej karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym. Prawo jazdy odzyskał w lutym tego roku.
Wypadek przy Woronicza w Warszawie: Aresztowano kierowcę, który doprowadził do tragedii
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował mężczyznę odpowiedzialnego za wypadek, do którego doszło we wtorek przy ulicy Woronicza w Warszawie. Kierowca został zatrzymany między inny dlatego, że obawiano się, iż może uciec.
W środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie informował, że zostało wszczęte śledztwo w kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Zarządzono także przeprowadzenie sekcji zwłok dwóch zmarłych osób oraz powołano biegłych, którzy zbadają przebieg zdarzenia.
Mężczyźnie, który spowodował wypadek, grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu.
Ze wstępnie zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że mężczyzna prowadził samochód z przekroczeniem prędkości. Miał on także wcześniej odebrane prawo jazdy, odzyskał je dopiero w lutym tego roku. Wcześniej był karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym.
Wypadek na ul. Woronicza 29: Samochód uderzył w przystanek po potrąceniu na pasach kobiety
- Samochód wjechał w śmietnik oraz przystanek autobusowy, na którym znajdowali się ludzie, 10 osób poszkodowanych mamy w tym zdarzeniu, w tym jedną ofiarę śmiertelną - mówił niedługo po wypadku w TVN24 mł. brygadier Artur Laudy, rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
W wypadku zginęły dwie kobiety. Jedna zginęła na miejscu, druga zmarła w szpitalu. Część rannych osób trafiła do szpitali. Stan rannego w wypadku 3,5-letniego dziecka był ciężki. Część rannych opatrywana była na miejscu. Stan osób przewiezionych do warszawskich szpitali jest obecnie stabilny.
Z przekazanych przez policję informacji wynika, że do wypadku doszło po tym, jak prawidłowo przechodząca na pasach kobieta została potrącona, po czym kierowca stracił panowanie nad samochodem i wjechał w przystanek. - Na przystanku znajdowały się osoby oczekujące na autobus — mówił przedstawiciel stołecznej policji w rozmowie z TVN24. To właśnie potrącona przez kierowcę kobieta miała być pierwszą ofiarą śmiertelną wypadku. Drugą ofiarą była 65-letnia kobieta, która zmarła w szpitalu w wyniku doznanych obrażeń.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.