Manifestacja zbrojeniówki w Al. Ujazdowskich
Manifestacja pracowników sektora zbrojeniowego utrudni piątkowe popołudnie mieszkańcom Warszawy. Na Trakcie Królewskim miało pojawić się nawet 10 tys. osób i dużo wskazuje, że tyle właśnie przyjechało. Przed 12.00 spotkali się z Bronisławem Komorowskim.
Związkowcy zebrali się na pl. Trzech Krzyży, który policja przed 10 wyłączyła z ruchu. Początek manifestacji był zapowiadany na godz. 11.00, ale pracownicy zbrojeniówki zaczęli zbierać się tuż po 10.
Cała manifestacja zabezpieczona została dużymi siłami policyjnymi.
Protest rozpoczął się rozpaleniem ogniska z opon przed budynkiem Ministerstwa Gospodarki. Związkowcy mają gwizdki, race, flagi Solidarności i transparenty (m.in. z hasłem "Zbrojeniówka to głodówka"). Byli bardzo głośni, ale nie agresywni. Nieśli ze sobą drewniane kosy ustawione na sztorc i co chwila odpalali petardy z "granatnika".
Związkowcy zebrali się pod pomnikiem Wincentego Witosa i przemaszerowali w stronę budynków sejmu. Około południa delegacja związkowców spotkała się z Bronisławem Komorowskim, na ręce którego złożyli petycję ze swoimi postulatami. Po wyjściu z jego gabinetu nie chcieli jednak mówić o wynikach rozmowy. - Wszystko okaże się w praniu - mówili.
Pod sejmem też zapłonęły opony.
Po krótkim przystanku pod sejmem związkowcy udali się w stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dotarli tam tuż przed 13.00.
Związkowcy obrzucili Urząd Rady Ministrów jajkami i petardami. Krzyczeli także "złodzieje".
Manifestacja zakończyła się po godz. 14.30, a głośni związkowcy w mniejszych grupach rozeszli się spod URM. W tym czasie stołeczni kierowcy musieli liczyć się ze znacznymi utrudnieniami w ruchu. Policja zamknęła ulice, na których odbywał się protest.
Bezpośrednim powodem akcji protestacyjnej było niezadowolenie związkowców z wtorkowego spotkania z przedstawicielami MON, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Skarbu Państwa. Przedstawiciele zbrojeniówki nie są zadowoleni z planu działań modernizacji technologicznej sił zbrojnych. Obawiają się zwolnień. W sektorze zbrojeniowym pracę stracić mogą tysiące ludzi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.