Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ażurowe centrum Ochoty

Monika Górecka-Czuryłło 24-09-2009, ostatnia aktualizacja 25-09-2009 11:46

Najpierw targowisko tymczasowe, potem zmodernizowany zieleniak, na końcu budynki mieszkalne z handlem na parterze – taki jest projekt zagospodarowania rejonu ul. Banacha i Grójeckiej.

W konkursie zwyciężył projekt biura JEMS Architekci
źródło: JEMS Architekci
W konkursie zwyciężył projekt biura JEMS Architekci
Projekt biura JEMS Architekci
źródło: JEMS Architekci
Projekt biura JEMS Architekci
Projekt, który zdobył drugą nagrodę w konkursie
źródło: materiały prasowe
Projekt, który zdobył drugą nagrodę w konkursie

JEMS Architekci wygrali w konkursie na zagospodarowanie północnej części rejonu Hali Banacha. TBS będzie tam budowało budynki mieszkalne, a na parterze znajdzie się ok. 2 tys. mkw. powierzchni handlowej, do której przeniosą się kupcy z blaszaków. Budynki będą kilkupiętrowe, tylko na rogu Grójeckiej i Banacha stanie 10-piętrowy wieżowiec.

– Ta nieco ażurowa koncepcja domów przypomina barykadę i nawiązuje do obrońców Warszawy, których pomnik stoi przy Grójeckiej – mówi prezes TBS Andrzej Kowal.

– Architektura niekonwencjonalna, ciekawa – wtóruje radny dzielnicy Tymoteusz Pruchnik. – Ale jakoś nie widzę tam żadnego miejsca na zieleniak.

– Absurd! – denerwują się kupcy spod Hali Banacha. – Przecież w tym budynku się nie zmieścimy – mówi Krzysztof Proniewicz z zarządu Stowarzyszenia Kupców targowiska Banacha. – Nas tu jest 1,5 tys., a miasto proponuje nam jakieś 200 lokali.

– Na które w dodatku nie będzie nas stać – wtóruje kupiec Marzena Pańczyk. – Teraz płacimy 600 zł, a tam czynsz wzrośnie o 300 proc.

Kupców dziwi też pomysł pozostawienia zieleniaka w południowej części działki przy ul. Grójeckiej. – To gra miasta, żeby środowisko podzielić – mówią kupcy.

– W rozmowie ze mną handlowcy z zieleniaka byli całym projektem zachwyceni – dziwi się wiceprezydent Andrzej Jakubiak i uspokaja. – Jest harmonogram prac. Pierwszy etap to organizacja tymczasowego targowiska, a dopiero ostatni to budowa domów.

Plan miasta jest następujący. Najpierw miasto przeniesie zieleniak o kilkadziesiąt metrów dalej – w miejsce, gdzie dziś jest miasteczko ruchu. – To nasz teren – dodaje Jakubiak. – Miasteczku damy inną lokalizację. Na tymczasowym targowisku miasto postawi ponad 30 pawilonów i udostępni ok. 130 stanowisk do handlu z samochodów i straganów. Ma na to 1,5 mln zł.– I pewnie tylko tyle miasto zrobi z zieleniakiem – przypuszcza radny Próchnik. – Prowizorka potrwa lata. O prawdziwym zieleniaku miasto zapomni.

– Nie zapomni – mówi prezes Kowal. – Do końca tego roku JEMS Architekci na nasze zlecenie opracują koncepcję modernizacji dzisiejszego „zielonego” bazarku. O jego ostatecznym kształcie, czyli np. zadaszeniu czy organizacji stoisk, zadecydują kupcy w konsultacjach.

Zmodernizowany zieleniak ma być gotowy na początku 2011 r. – Wtedy wrócą tu kupcy z tymczasowego bazaru, a w ich miejsce przejdą sprzedawcy artykułów przemysłowych. Tam zorganizujemy im handel – układa kolejne puzzle wiceprezydent Jakubiak.

– Przyjrzymy się tym planom – mówi Próchnik. I zapowiada na dzisiaj spotkanie radnych i handlowców, by podyskutować o projekcie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane