Miasto chce zafundować stadion Legii
Ratusz zgodzi się na budowę piłkarskiego obiektu przy Łazienkowskiej – dowiedziało się „ŻW“. Wcześniej chce jednak renegocjować umowę jego dzierżawy z właścicielem klubu – ITI.
Decyzję o budowie obiektu dla 31,8 tys. widzów jeszcze w sierpniu lub na początku września ma ogłosić prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Losy pierwszego nowoczesnego stadionu w stolicy wiszą na włosku od lipca, gdy po otwarciu ofert w przetargu na generalnego wykonawcę okazało się, że najtańsze konsorcjum zażyczyło sobie za jego wybudowanie 456 mln zł, czyli o 124 mln zł więcej, niż zaplanowano w budżecie.
Gdy ratusz powie inwestycji „tak“, to dodatkowe pieniądze będzie musiała jeszcze przegłosować Rada Warszawy.– Nie wykluczam, że dojdzie do tego już na najbliższej sesji 28 sierpnia – mówi rzecznik miasta Tomasz Andryszczyk. Jednak oficjalnie ratusz nie chce zdradzić, czy decyzja o budowie już zapadła. — Trwają analizy kosztów przedsięwzięcia — ucina spekulacje Andryszczyk.
Dobra wiadomość dla kibiców, którzy teraz zapyziały stadion Legii omijają szerokim łukiem, jest taka, że z głosowaniem za dołożeniem brakujących pieniędzy nie powinno być większego problemu.
– Będę głosować „za“ – zapowiada Maciej Wyszyński (PO), członek komisji sportu. Podobną deklarację składa Bartosz Dominiak (SLD). – Budowę stadionu Legii obiecywali wszyscy kandydaci na prezydenta Warszawy — przypomina.
To oznacza, że nawet przy ewentualnym sprzeciwie PiS inwestycja ma w radzie większość.
Nieoficjalnie radni przyznają, że nie chcą się narazić potężnemu właścicielowi klubu, holdingowi ITI. Należy do niego stacja TVN24, a jesienią ma ruszyć nowy tematyczny kanał poświęcony tylko stolicy.
Właściciel klubu przekonuje jednak, że zgoda na budowę stadionu nie jest podszyta polityką. – Legia z ITI czy bez potrzebuje nowego stadionu — tłumaczy Paweł Kosmala członek rady dyrektorów ITI. – Inaczej zostanie w ogonie ligi za drużynami, które już grają na modernizowanych przez samorząd obiektach, tak jak Wisła Kraków i Lech Poznań.
Stadion tylko teoretycznie ma być miejskim obiektem — stolica będzie miała z niego niewiele pożytku. Miasto mogłoby np. zarabiać na organizacji imprez, ale zgodnie z umową będzie mogło urządzać tam zaledwie dwie imprezy rocznie. Natomiast za dzierżawę terenów przy Łazienkowskiej klub ma płacić tylko ok. pół miliona złotych rocznie.
To ma się to zmienić. W tym tygodniu ruszają negocjacje w sprawie zmiany umowy. Większy dostęp do obiektu dla miasta, reklama stolicy na stadionie i być może koszulkach piłkarzy oraz wyższa opłata za dzierżawę — to główne postulaty ratusza. ITI na nie wyklucza żadnego z nich.
— To dobrze, bo jeśli umowa nie zostanie zmieniona, dwa razy się zastanowię zanim zagłosuję za dodatkowymi milionami na Legię — ostrzega Dominiak.
WYBRANE OPINIE CZYTELNIKÓW:Cyryl: Widać, że w W-wie mamy za dużo pieniędzy więc budujmy stadion dla TVN. Wyremontować stadion Legii, podobnie jak Polonii a ewentualne hity ekstraklasy i mecze pucharowe grać na stadionie Narodowym. To jest jedyne rozsądne i ekonomiczne rozwiązanie.
kibol: Kto się na to zgadza ażeby publiczne pieniądze szły na budowę stadionu którego właścicielem jest prywatna firma?
A może to ma jakiś związek z jesienią raku 2007? Tak sobie siedzę i myślę ze zaciągnięty dług trzeba jednak spłacać.
ble: Przecież to jest stadion miasta, który dzierżawi go Legii.
ktoś: to i mi niech wybudują dom, albo chociaż kupią większe mieszkanie. będą mogli dzierżawić ode mnie grunt. co to za różnica, czy Legii czy mi, też jestem prywatną osobą… szkoda mówić i pisać
Dodaj swoją opinię...
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.