Skatowali kanara i chodzą na wolności
Czy upiecze się bandytom, którzy pobili kontrolera w autobusie? Wszystko wskazuje na to, że tak. ZTM dopiero rozważa, czy ścigać napastników.
Noc z czwartku na piątek. Autobus linii 180, pl. Zamkowy. Kontroler prosi pasażerów o pokazanie biletów. W odpowiedzi dwóch mężczyzn rzuca się na niego. Kontroler najpierw dostał cios w twarz, później został skopany.
– Kierowca, gdy zobaczył co się dzieje, zawiadomił centralę przyciskiem alarmowym. Zatrzymał autobus, włączył światła awaryjne i próbował rozdzielić bijących się – mówi rzecznik MZA Adam Stawicki.
Bandyci jednak otworzyli drzwi i uciekli. Ale wezwani przez centralę strażnicy miejscy złapali napastników niedaleko miejsca zdarzenia. Kontroler trafił do Szpitala Praskiego, gdzie został opatrzony. A bandyci? Zostali spisani przez wezwaną straż i odwiezieni do izby wytrzeźwień. W piątek wyszli do domu nieniepokojeni przez nikogo. Policja ich nie przesłuchała, nie prowadzi dochodzenia. Dlaczego? – Bo kontroler nie złożył zawiadomienia o przestępstwie. A bez tego nie możemy rozpocząć dochodzenia – odpowiada Tomasz Oleszczuk ze śródmiejskiej policji.
Czy pobity kontroler będzie miał siłę i odwagę pisać skargę na bandytów? – Nie wiem. Nie można się do niego dodzwonić – mówi Konrad Klimczak z Zarządu Transportu Miejskiego.
To może ZTM jako instytucja będzie broniła swojego pracownika i ścigała tych, którzy go pobili? – Nie możemy tolerować tego, żeby napadano na kontrolerów – obwieścił Klimczak. – Rozważamy, czy złożyć skargę na policję.
Tomasz Oleszczuk: – Sprawa jest otwarta. My dochodzenie w kwestii tego pobicia możemy podjąć nawet po wielu latach. Ale ktoś musi złożyć zawiadomienie.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.