Kościół dla Jana Pawła II
W Radzyminie powstaje pierwsza w kraju świątynia pod wezwaniem polskiego papieża. Mieszkańcy tak chcą podziękować Ojcu Świętemu za wizytę w ich mieście.
Kościół pod wezwaniem Jana Pawła II to właściwie pomysł byłego ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej abp. Sławoja Leszka Głódzia – mówi Zbigniew Piotrowski, burmistrz Radzymina. I opowiada, jak trzy lata temu, w czasie obchodów rocznicy wizyty Jana Pawła II w Radzyminie, w 1999 r. arcybiskup zaproponował, by mieszkańcy upamiętnili to wydarzenie. Abp Głódź, dziś metropolita gdański, przewiduje, że kiedy Ojciec Święty zostanie ogłoszony błogosławionym, będą mu dedykowane świątynie na całym świecie. – A ponieważ w Radzyminie szykowaliśmy się do budowy kościoła, nie czekając na beatyfikację, od razu pomyśleliśmy o takim patronie – mówi abp Głódź. A ks. Wojciech Lipka, kanclerz kurii warszawsko-praskiej, dodaje, że pomysł pojawił się wcześniej, bo dziesięć lat temu. Wtedy Ojciec Święty odwiedził to miasto i cmentarz żołnierzy poległych w Bitwie Warszawskiej.
A może sanktuarium?
Papieski kościół powstanie na nowym osiedlu, gdzie dziś jest prawie 2 tys. mieszkańców, a z czasem będzie jeszcze więcej, bo nowych domów wciąż przybywa. – Taki patron na pewno zintegruje ludzi, ułatwi asymilację w nowym miejscu. Bo większość mieszkańców osiedla to osoby przyjezdne – mówi przewodniczący rady Radzymina Cezary Wnuk. I dodaje, że jego miasto wyjątkowo zasłużyło na patronat Jana Pawła II. – W czasie pontyfikatu nasz papież był tylko na trzech cmentarzach: w Bolonii, na Monte Cassino i właśnie w Radzyminie – twierdzi Wnuk.
Teren, gdzie powstanie nowa świątynia, jest już ogrodzony i poświęcony. – Na początku mieliśmy tu tylko krzyż, potem małą wiatę, a dziś mamy kaplicę, w której co niedziela odprawiamy dwie msze święte – mówi ks. Krzysztof Ziółkowski, który odpowiada za inwestycję.
Projekt świątyni autorstwa dwóch architektów z Białegostoku Piotra Pytasza i Michała Bałasza jest gotowy. Ma tradycyjną, zwartą bryłę. Budowa kościoła ma się zacząć już na wiosnę. Ksiądz Ziółkowski szacuje, że potrwa ona ok. 10 – 15 lat. Pieniądze na ten cel już wpływają na konto radzymińskiej parafii. – Życzliwość mieszkańców jest duża – cieszy się ks. Ziółkowski. – Czujemy się wyróżnieni, że zbudujemy kościół dla Ojca Świętego jako pierwsi w Polsce. To nasze wotum wdzięczności dla niego, bo dzięki niemu o Radzyminie przypomniała sobie Polska. Wcześniej nasze miasto było zapomniane – dodaje ks. Ziółkowski.
Docelowo, zgodnie z wolą arcybiskupa Henryka Hosera, ordynariusza praskiej diecezji, świątynia ma być sanktuarium, miejscem kultu Jana Pawła II.
– Chcielibyśmy mieć relikwie naszego papieża. To by było dla nas coś niezwykłego – mówi ks. Ziółkowski.
Czekając na beatyfikację
Oficjalny wniosek o patronat dla powstającej świątyni jeszcze do kurii nie wpłynął. – Nowa wspólnota zgłasza go ordynariuszowi pisemnie. Jeśli wybrany patron nie jest wyniesiony na ołtarze, to musi być pewność, że tak się stanie – mówi ks. Henryk Małecki z kurii warszawskiej. Ze złożeniem wniosku wierni i księża z nowej parafii czekają więc na beatyfikację Jana Pawła II. Wszyscy spodziewają się, że nastąpi to w tym roku. Jak nam powiedział rzecznik archidiecezji krakowskiej ks. Robert Nęcek, beatyfikacja weszła w okres finalny. – Czekamy już tylko na decyzję Benedykta XVI – dodaje ks. Nęcek.
Samorządowcy z Radzymina po cichu liczą, że Jan Paweł II zostanie ogłoszony błogosławionym już na wiosnę. Wówczas w czerwcu, w rocznicę wizyty papieża w Radzyminie, udałoby się wmurować kamień węgielny w nowo powstającej świątyni.
– Już zaprosiliśmy na uroczystości sekretarza papieża, arcybiskupa Stanisława Dziwisza. Obiecał nam, że przyjedzie – mówi burmistrz Piotrowski.
Opiniaks. Marek Solarczyk, proboszcz parafii katedralnej św. Floriana i Michała Anioła
Ustalanie patronatu czy wezwania dla świątyni to skomplikowany proces. Kościół może być pod wezwaniem osoby błogosławionej lub świętej, mieć tytuł maryjny, anielski lub związany z czcią Jezusa Chrystusa. W minionych wiekach sprawa była prosta. Patrona kościoła wybierał fundator budowli.
Teraz procedury są bardziej demokratyczne, choć zdarza się, że patronem zostaje święty imiennik ks. proboszcza. To on proponuje wezwanie dla świątyni, ale często słucha opinii lokalnej społeczności. Ostateczną zgodę wydaje ordynariusz diecezji po wysłuchaniu opinii kurialnych urzędników. Zazwyczaj szanowany jest wybór proboszcza, ale zdarza się, że ordynariusz proponuje zmianę. Często dzieje się tak wówczas, gdy stosunkowo niedaleko jest kościół pod podobnym wezwaniem albo święty wybrany na patrona jest mało znany lokalnej społeczności.
Zazwyczaj patrona kościoła wybiera się tak, by w jednej diecezji wezwania się nie powtarzały.
Ale nie jest to warunek konieczny. Warto pamiętać, że im więcej kościołów ma za patrona danego świętego, tym bardziej żywy jest jego kult.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.