Młodość stulatka *
Powrót mistrza, czyli artystyczna katastrofa.
Francis Ford Coppola po 10 latach milczenia wrócił do kina. Ambicje miał ogromne. Chciał nakręcić faustowską opowieść o nieśmiertelności i pragnieniu zgłębienia wszelkiej dostępnej człowiekowi wiedzy. Jednak wyszła z tego chaotyczna zbitka tematów i konwencji.
Coppola jest jednym z najwybitniejszych reżyserów w Hollywood. Ma na koncie kilka arcydzieł, m.in. „Ojca chrzestnego“, „Rozmowę“ i „Czas apokalipsy“. Jednak zdarzają mu się zawstydzające wpadki, zwłaszcza w ostatnich latach. Nieporozumieniem był „Jack“ (1996), żałosna komedia z Robinem Williamsem. Rozczarował też dramat sądowy „Zaklinacz deszczu“ (1997).
„Młodości stulatka“ nie da się nazwać nawet wpadką przy pracy – to po prostu artystyczna klęska. Coppola wyreżyserował film na motywach powieści Mircei Eliadego, rumuńskiego religioznawcy i badacza mitów. Niestety, nie sprostał jej intelektualnie, nie zapanował nad gęstością wątków i znaczeń.
Jest rok 1938. Mieszkającego w Bukareszcie profesora lingwistyki Dominika Matei (Roth) poraża piorun. Od tego momentu 70-letni mężczyzna młodnieje. Zachowuje jednak zgromadzoną dotychczas wiedzę i świadomość doświadczonego człowieka.
Dalej nie ma sensu streszczać fabuły – jest tak grafomańska i bełkotliwa, że najlepiej scenariusz autorstwa Coppoli przemilczeć. Reżyser nie poradził sobie także z płynnym połączeniem rzeczywistości i marzeń sennych, jakby pozszywał film z nieprzystających do siebie skrawków. Opowieść raz jest kameralna i osobista, to znowu przypomina baśń, kino grozy lub melodramat. Ten miszmasz ogląda się z zażenowaniem.
USA 2007, reż. Francis Ford Coppola, wyk. Tim Roth, Bruno Ganz, Alexandra Maria Lara, kina: Atlantic, Kinoteka, Wisła
Rafał Świątek
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.