Chodź ze mną, tato, do teatru Lalka
"Ostatni tatuś" w reż. Michała Walczaka w Teatrze Lalka w Warszawie
Sztukę "Ostatni tatuś" napisał młody dramaturg kojarzony z tzw. dorosłą sceną. Używając lalkowych rekwizytów, opowiedział historię skierowaną właściwie do dorosłego widza. Zwłaszcza do zapracowanych ojców, którzy pochłonięci zawodowymi obowiązkami tracą kontakt z dziećmi.
Bohaterka sztuki Ania nie może darować swojemu tacie niesłowności – stale obiecuje on, że poświęci córce więcej czasu, że się wreszcie pobawią. Jednak zawsze kończy się podobnie: zapomina, spóźnia się, przychodzi zmęczony, próbuje zagłuszyć wyrzuty sumienia kolejną zabawką. Jedynym plusem tej sytuacji jest rozwijająca się wyobraźnia dziewczynki. Ania zaprzyjaźnia się ze swoimi zabawkami, rozmawia z nimi i przeżywa różne przygody. Jej wiernymi przyjaciółmi są: pluszowy niedźwiadek i lalka Barbie. Bohaterka wyrusza z nimi w drogę po nocnym mieście, by odnaleźć tatę porwanego – jak uważa – przez wielkie czarne ptaszysko.
Michał (lat 10), z uwagą śledzący przebieg akcji, chwali scenografię. Najpierw "zamknęła" ona sceniczne mieszkanie Ani w obwiązanym kokardą pudełku (bardzo podobnym do tego, w jakim dziewczynka znalazła pluszowego misia zamiast wymarzonego żywego psa). Potem nocne miasto ożyło ruchomymi znakami drogowymi, schodzącą z pomnika Syrenką i rusztowaniami, które były wnętrzem szklanego domu, gdzie więziono kukiełki tatusiów. Dzieciaki zgodnie chwaliły postaci. Michał stawiał na wielką kukłę misia, burleskowo przewracającego się na miękką pupę. Agnieszce (lat 6.5) podoba się Barbie, ale – jak się wkrótce okaże – mocniej kibicuje Ani (przekonująco granej przez filigranową Monikę Babulę). Wszyscy podziwiamy czerwony wehikuł, będący połączeniem kanapy z samochodem i z uznaniem patrzymy na inscenizacyjne pomysły, np. znakomicie wygraną choreograficznie bijatykę między nocnymi wędrowcami a kibicami. Zagrożenie i przemoc zostały w niej zaznaczone, ale nie przedstawione dosłownie. Bohaterowie "bili się" i upadali, stojąc po różnych stronach sceny.
Spektakl "Ostatni tatuś" może stać się pretekstem nie tylko do przemyśleń zapracowanych rodziców, ale i ważnych rozmów z dziećmi. Na wiele tematów. Tuż po wyjściu z teatru Agnieszka za najciekawszą uznała scenę, w której Ania krzyczy na rodziców. Czy słusznie? Nie dotrzymali danego słowa.
Spektaklowi towarzyszy pomysłowy program w formie gry planszowej. Uczestnicy przechodzą w nim drogę, jaka była udziałem bohaterów. Świetny pomysł. Także na spędzenie czasu z tatusiem.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.