Egzekucja w Twierdzy Modlin
Boss gangu modlińskiego 33-letni Grzegorz K. zginął od kul pod własnym domem. Policja nie ma wątpliwości: – To przestępcze porachunki.
Do zbrodni doszło w sobotę przed południem. Grzegorz K. szedł ze swoim kolegą Jackiem S. Zabójca bądź zabójcy czekali na nich pod dwupiętrowym blokiem przy ul. Bema, w którym mieszkał Grzegorz K. pseud. Gienio.Gdy padły strzały, obaj mężczyźni próbowali uciec. Jackowi S. się udało. Grzegorza K. dosięgły kule zamachowca. Upadł na chodniku. Zaraz potem zmarł.
– Zabójcom zależało głównie na Grzegorzu K. To w jego kierunku oddali kilkanaście strzałów – odpowiada policjant, który był na miejscu zbrodni.
Wojna gangów
Mężczyźni, do których strzelano, byli doskonale znani policji. Obaj niedawno wyszli na wolność. Jacek S. ma przerwę w odbywaniu kary. Grzegorz K., mimo toczącego się procesu, równo miesiąc temu opuścił areszt śledczy. Zgodził się na to sąd. Prokuratura odwołała się od tej decyzji, ale na razie sprawa nie została rozpatrzona.
Zastrzelony gangster kilka ostatnich lat spędził za kratami. Siedział od 2003 roku. Ciąży na nim bardzo wiele zarzutów: od wymuszeń haraczy, poprzez czerpanie zysku z prostytucji, do kierowania grupą przestępczą i zlecenia zabójstw.
Zdaniem śledczych, to on razem z bratem Dariuszem K. pseud. Kary jest odpowiedzialny za największą rzeź w Nowym Dworze. W czerwcu 2000 r. pod pubem EB wybuchła bomba. Była przeznaczona dla członków konkurencyjnej grupy tzw. gangu nowodworskiego. Jednak gangsterzy uniknęli śmierci, bo do eksplozji doszło kilka godzin wcześniej. Bomba zabiła cztery przypadkowe osoby, w tym właściciela pubu.
Grupa modlińska dokończyła dzieła kilka miesięcy później. W pubie Tartak w Nowym Dworze na oczach kilkudziesięciu świadków zastrzelono Pawła B. „Głębika” i Marka B. „Białego”. Zleceniodawcą tego mordu miał być właśnie Grzegorz K. Proces w tej sprawie ciągle się toczy.
Przestępcze porachunki Policja nie ma żądnych wątpliwości, że sobotnia strzelanina to przestępcze porachunki. – Zabójcy mogło chodzić o wyrównanie rachunków z ofiarą, ale chyba bardziej zależało mu, by odegrać się na „Karym” — uważa jeden ze śledczych.
„Kary” to jeden z najbardziej bezwzględnych bandytów na Mazowszu. Szacuje się, że ma związek ze śmiercią nawet kilkunastu osób. Policjanci przypuszczają, że teraz „Kary” może chcieć się zemścić. Przeszkodą dla niego nie będzie to, że od stycznia 2006 r. siedzi w areszcie pod zarzutem zabójstwa dwojga świadków i usiłowania zabójstwa bossa konkurencyjnego gangu – Rafała Ł. pseud. Zwierzak.
Zastrzelony w sobotę Grzegorz K. również kierował grupą przestępczą zza krat. Jako pierwszy w stolicy usłyszał za to zarzuty karne. Już po aresztowaniu zlecił porwanie dawnego kompana, który zaczął współpracować z prokuraturą. Grzegorz K. postanowił go więc uciszyć.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.