Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Konserwator kontra inwestor: traci lokato

kmaj 06-04-2008, ostatnia aktualizacja 06-04-2008 22:58

Konserwator zabytków ma prawo odmówić zgody na rozbiórkę – jak zrobił w przypadku budynku przy Grochowskiej. Powinien jednak zaproponować, co dalej należy z nim robić. Jeśli budynek ma stać i niszczeć, to wolę nowoczesne biura i lofty. Widzę tutaj analogię do pl. Piłsudskiego, gdzie konserwator zabytków chroni bezcenne podziemia, nie proponując nic w zamian. Efekt – od kilku miesięcy nie wiadomo, co z nimi zrobić, umowa została zerwana, a zamiast Pałacu Saskiego straszy rozgrzebany teren. Trudno doszukać się tutaj logiki – konserwatorowi nie przeszkadzała np. kompromitująca Warszawę płachta z reklamą herbaty na Zamku Królewskim! W przypadku terenu przy Grochowskiej bałaganiarski jest też przebieg całej procedury. Urząd Pragi-Południe, który wydaje pozwolenie, a po chwili je zabiera, jest kompletnie niewiarygodny dla biznesu. Nie można wykluczyć, że inwestorzy z dużymi pieniędzmi nie będą chcieli w przyszłości z tym urzędem robić interesów. Oczywiście, West Development robi z siebie na siłę pokrzywdzoną stronę i próbuje szantażować urząd. Ma jednak trudny do zbicia argument: na kilkadziesiąt z tych mieszkań ma już lokatorów, którzy wpłacili pieniądze na lokale. Czy tak dotrzymuje się umów nas Wisłą? ∑

Życie Warszawy

Najczęściej czytane