DRUKUJ

Niemiecka maszyna może się zaciąć

Piotr Szeleszczuk 06-06-2008, ostatnia aktualizacja 06-06-2008 09:51

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Niepewny bramkarz, dziura w środku obrony i trener, który debiutuje na wielkiej imprezie – reprezentacja Niemiec też ma swoje wady.

źródło: Życie Warszawy

Powiedzenie Garego Linekera o tym, że futbol to gra, w której zawsze wygrywają Niemcy, dla nas ma szczególne znaczenie. Do tej pory nigdy nie udało się nam pokonać zachodnich sąsiadów, choć graliśmy już z nimi 16 razy. Teraz mury niemieckiej twierdzy są jednak wyjątkowo kruche.

Lehmann nie lubi piłki

Podporą niemieckiej kadry zawsze byli bramkarze. Jeszcze dziś piłkarzy kadry Górskiego na myśl o Seppie Maierze oblewa zimny pot. Potem przez wiele lat o miejsce między słupkami rywalizowali Bodo Ilgner i Andreas Köpke. Po nim pałeczkę przejął Oliver Kahn, aż w końcu przyszedł czas Jensa Lehmanna. Gdy dwa lata temu na MŚ bramkarz Arsenalu obronił dwa rzuty karne w ćwierćfinale z Argentyną, był bohaterem. Teraz jest najsłabszym ogniwem drużyny. W ostatnim sparingu z Białorusią Lehmann wpuścił dwa kuriozalne gole. Po meczu żalił się, że nowa piłka jest... wyjątkowo nieprzyjemna.

– To bzdury. Od dawna nie było lepszej piłki dla bramkarza. Nie wiem, o co Jensowi chodzi – drwił z kolegi Kahn.

Lehmann stąpa po cienkim lodzie, a trener Joachim Löw nie za bardzo ma go kim zastąpić. W odwodzie są tylko debiutant Rene Adler i przeciętny Robert Enke. Potencjalnie najlepszy obecnie niemiecki bramkarz Timo Hildebrand z Valencii nie dostał powołania.

– Lehmann popełnia błędy, ale to bardzo doświadczony bramkarz. W sparingach robi głupoty, ale gdy trzeba, broni świetnie. Löw może zbyt szybko ogłosił, kto jest numerem jeden, ale to jego styl. Trener Niemców zawsze gra fair ze swoimi zawodnikami – przyznaje były reprezentant Polski Radosław Gilewicz, który wiele lat grał dla Löwa w VfB Stuttgard i Tirolu Innsbruck.

Najsłabszy jest Metzelder

Niemcy jak ognia boją się niskich, szybkich napastników. Powód? W pierwszej jedenastce Löw stawia na wyjątkowo ślamazarny duet środkowych obrońców Per Mertesacker – Christoph Metzelder. Obaj defensorzy są bardzo wysocy (Mertesacker ma 198 cm, Metzelder 194), ale poruszają się z gracją wagonu z węglem. Metzelder w 2007 roku trafił z Borussi Dortmund do Realu Madryt, ale z powodu kontuzji rozegrał tylko osiem spotkań. Na boisko wrócił dopiero w maju. Gra jeszcze bardzo niepewnie. Mertesacker, jedno z odkryć poprzedniego mundialu, po transferze z Hannover 96 do Werderu Brema spuścił z tonu. Niemieckie bulwarówki nazywają ich kpiąco „duetem drwali”.

– To może być nasza szansa. Mertesacker jest niezły, ale Metzelder to najsłabsze ogniwo. On pół roku nie grał w piłkę, a dla zawodnika z pola to ogromna przerwa. Na miejscu Leo Beenhakkera kazałbym naszym napastnikom zawsze wchodzić w indywidualne pojedynki z Metzelderem – mówi Gilewicz.

Trzeba grać ofensywnie

Dwa lata temu na MŚ Niemcy dali się ponieść entuzjazmowi Jurgena Klinsmanna. Kadra pod jego wodzą grała tak jak kiedyś „Klinsi” – przebojowo i do przodu. Gdy trenerem został Löw, Niemcy wrócili do starej taktyki – powoli, z wyrachowaniem i bez fajerwerków. Czy ten pomysł sprawdzi się na ME? Klinsmann nie miał dużego doświadczenia trenerskiego, ale grał na trzech mundialach i trzech mistrzostwach Europy. Lista sukcesów Löwa jest skromniejsza – Puchar Niemiec i finał Pucharu Zdobywców Pucharów z VfB Stuttgart oraz mistrzostwo Austrii z Triolem Innsbruck.

– Niemców można zaskoczyć pressingiem. Oni są drużyną turniejową i na początku zawsze są najsłabsi. Austriacy w meczu z Niemcami wyszli wysoko do przodu i przez godzinę trzymali ich w szachu. Myślę, że Leo Beenhakker nas zaskoczy i zmieni taktykę na bardziej ofensywną. Czuję, że możemy sprawić niespodziankę – kończy Gilewicz.

Problemy w bramce, solidna pomoc, bogactwo w ataku

Skład reprezentacji Niemiec (w nawiasie wiek, klub, mecze i gole w kadrze).

Bramkarze

1. Jens Lehmann (39, VfB Stuttgart, 55/0)

12. Robert Enke (31, Hannover 96, 1/0)

23. René Adler (23, Bayer Leverkusen 0/0)

Obrońcy

2. Marcell Jansen (22, Bayern Monachium, 22/1)

3. Arne Friedrich (29, Hertha Berlin, 57/0)

5. Heiko Westermann (24, Schalke 04, 3/0)

16. Philipp Lahm (24, Bayern Monachium, 41/2)

17. Per Mertesacker (23, Werder Brema, 43/1)

21. Christoph Metzelder (27, Real Madryt, 41/0)

Pomocnicy

4. Clemens Fritz (27, Werder Brema, 14/2)

6. Simon Rolfes (26, Bayer Leverkusen, 10/0)

7. Bastian Schweinsteiger (23, Bayern Monachium, 51/13)

8. Torsten Frings (31, Werder Brema, 72/10)

13. Michael Ballack (31, Chelsea, 81/36)

14. Piotr Trochowski (24, Hamburger SV 12/0)

15. Thomas Hitzlsperger (26, VfB Stuttgart, 33/5)

18. Tim Borowski (28, Werder Brema, 31/2)

19. David Odonkor (24, Betis Sewilla, 15/1)

Napastnicy

9. Mario Gomez (22, VfB Stuttgart, 10/6)

10. Oliver Neuville (35, Borussia Moenchengladbach, 68/10)

11. Miroslav Klose (29, Bayern Monachium, 75/39)

20. Lukas Podolski (23, Bayern Monachium, 48/25)

22. Kevin Kuranyi (26, Schalke 04, 47/19)

∑ Lider: Michael Ballack: Jeden z najlepszych pomocników świata.

∑ Trener: Joachim Löw: Były asystent Jurgena Klinsmanna w cuglach wygrał eliminacje do ME.

∑ Dotychczasowe sukcesy: Trzy razy mistrzostwo Europy (1972, 1980, 1996), dwa razy wicemistrzostwo Europy (1976, 1992).

∑ Bilans spotkań z Polską: 11 zwycięstw, 4 remisy, bez porażki.

∑ Nasz typ: finał.

Jak w Dortmundzie zwyciężyliśmy

Gdy Oliver Neuville strzelił zwycięską bramkę dla Niemców w meczu z Polską na ostatnim mundialu, cały Dortmund zawył z bólu.

To nie przesada – tego upalnego popołudnia serce Zagłębia Ruhry biło w rytm „Mazurka Dąbrowskiego”. Już od kilku dni asfaltowe tętnice i żelazne żyły pompowały do Dortmundu biało-czerwoną krew. Pierwsi kibice rozlokowali się pod stadionem już bladym świtem. Niemcy byli zdziwieni, skąd w teoretycznie zaspanych Polakach tyle werwy. Ci, którzy podróżowali rozśpiewanymi pociągami i samochodami, nie mieli wątpliwości. To wrodzony optymizm, poparty ciut chlubą polskiego piwowarstwa i gorzelnictwa sprawił, że goście znad Wisły i Odry budzili Dortmund chóralnym śpiewem.

Niemcy szybko przeszli do kontrataku. Około południa na ulicach zaroiło się od miejscowych kibiców. Dziwny akcent, ale przede wszystkim krótkie zielone spodenki zdradzały, że oto nadeszły posiłki z Bawarii. Jednak tuż po południu do Dortmundu zaczęli dojeżdżać ci, którzy wyruszyli najpóźniej – fani z Wielkopolski. Liczebnie gospodarze wciąż mieli jednak przewagę. Co z tego, skoro niemieckich fanów bardziej niż doping interesował najbliższy punkt z piwem i kiełbaskami. Gdy na murawę wbiegli nasi, emocje sięgnęły zenitu. O tym, że jeszcze Polska nie zginęła, dowiedzieli się wszyscy w promieniu kilku kilometrów od stadionu. A potem? Było jeszcze lepiej. Choć piłkarze – jak zwykle przeciw Niemcom – grali „obronę Częstochowy“, kibice przeszli do frontalnego ataku. Śpiewom nie było końca. Jeśli życzenia fanów się spełnią, Artur Boruc będzie żył w dobrym zdrowiu jeszcze przez kilka... tysięcy lat. Niestety, ostatecznie 16. mecz Polaków z Niemcami bez zwycięstwa stał się faktem.

Gdy tłumy smutnych kibiców z orzełkiem na piersi opuszczały stadion i jego okolice, tylko gdzieniegdzie cieszyły się grupy miejscowych. Może i ich ulubieńcy potrafili wygrać z naszymi na boisku, ale moralnymi zwycięzcami byliśmy my! Jak zwykle... — Piotr Szeleszczuk, dumny weteran bitwy pod Dortmundem

Steffan Hermans - dziennikarz „Der Tagesspiegel”

Po świetnych eliminacjach w wykonaniu naszej drużyny nastroje w Niemczech są optymistyczne. Teoretycznie trafiliśmy do najłatwiejszej grupy, a z większością mocnych drużyn możemy spotkać się dopiero w finale. Mamy naprawdę duży potencjał w ataku. Sprawdzony duet Klose – Podolski, plus świetny w tym sezonie Gomez i zawsze przydatny Neuville. Wszyscy obawiają się jednak o postawę Lehmana. Bramkarz Arsenalu zadziwia słabą grą i na dodatek tłumaczy się w dziecinny sposób. Jeśli popełni jakiś błąd na Euro, kibice nie zostawią na nim suchej nitki. Bardzo ważna będzie też postawa Michaela Ballacka, który do tej pory na wielkich turniejach grał słabo. Miał jednak świetny sezon w Chelsea i w sparingach spisywał się bardzo dobrze. Kluczowe pytanie? Forma Christopha Metzeldera. Obrońca Realu Madryt pauzował bardzo długo, ale Joachim Loew nie ma dla niego alternatywy. Jakie będą wyniki? Wszyscy spodziewają się, że jak zwykle wymęczymy zwycięstwo z Polską, ogramy Austrię, a z Chorwatami zagramy na remis.

Życie Warszawy