Feminy już nie ma, ale walka trwa
Historyczne kino przestało istnieć. Jego dyrekcja nie składa jednak broni, bo liczy, że może Femina wróci w innym miejscu.
Kino w al. „Solidarności" zakończyło żywot. Przed wejściem wisi jeszcze czerwony neon, ale w poniedziałek będzie usunięty. – Sprzętu już nie ma, foteli też – mówi Edward Durys, dyrektor Feminy. – Ale póki stoi budynek, jest nadzieja – dodaje.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się głosy, że Feminą jest zainteresowana firma Gutek Film, która prowadzi m.in. pobliski Muranów.
– Jeśli nie ma sprzętu, to nie ma szans na powrót kina. To już koniec. Nie ma odwrotu – mówi jej szef Roman Gutek.
Z końcem września nieruchomość ma przejąć Jeronimo Martins. Planuje w tym miejscu uruchomić dyskont Biedronka. Co prawda już wiele miesięcy temu spółka zaproponowała zostawienie jednej kinowej sali nad sklepem, ale ten pomysł odrzucił konserwator zabytków.
Teraz firma wróciła do tego pomysłu i ponownie poprosiła konserwatora zabytków o zalecenia dla takiego rozwiązania. – Już je dostała – mówi Agnieszka Kłąb, rzecznik stołecznego ratusza.
Co zrobi z nimi właściciel Biedronki? Nie wiadomo, bo nikt z firmy nam wczoraj nie odpowiedział. – Jedna sala to lepsze rozwiązanie niż sam sklep – uważa Agnieszka Kłąb.
Ale dyrektor Durys przekonuje, że jedna sala to kino kadłubowe, i szuka miejsca dla Feminy. – Mógłby to być Teatr Kamienica położony 200 metrów dalej – uważa.
– Nie mam sali na potrzeby kina. Mam swój teatr i gram spektakle, o które muszę dbać. Blisko jest kino Muranów – może ono przygarnie Feminę? – mówi jednak Emilian Kamiński, który chciałby po Feminie dostać nazwy przystanków ZTM ulokowanych na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i „Solidarności". Złożył taką propozycję do zespołu nazewnictwa. Druga wpłynęła z sądu okręgowego.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.