Piaskowym szlakiem
Próżno szukać miejskich miejsc do plażowania. Zamiast ubolewać nad ich brakiem, warszawiacy wydeptali już własny wakacyjny szlak. Podążamy śladami alternatywnych plaż pełnych piasku i leżaków.
Wybrzeże Helskie, nieopodal zoo. Jeszcze kilka lat temu to miejsce znali jedynie wędkarze. Dziś nie ma chyba warszawiaka, który by nie słyszał o plaży La Playa Music Bar. Za dnia jest to miejsce rodzinnej rekreacji, po zmroku – wesołych imprez na świeżym powietrzu.
Salsa na prawym brzegu
– Zaczęliśmy pięć lat temu od wycięcia zarośli. Teraz co rok wysypujemy na naszą małą plażę 500 ton wiślanego pisaku – mówi Michał Czernik, właściciel klubu.
Do tego leżaki, kosze plażowe, siedliska kryte strzechą, drinki z parasolkami i boiska do siatkówki – tyle wystarczy, żeby przyciągnąć nad Wisłę warszawiaków. Wypożyczenie letniego sprzętu rekreacyjnego, podobnie jak samo wejście na plażę, jest darmowe. Słono trzeba za to zapłacić za wizytę w barze.
– Ceny są jak w modnych klubach. Podczas imprezy mogę zapłacić za wodę 8 zł, a za skromną porcję burito 23 zł, ale za dnia to znaczna przesada – uważa Katarzyna Baladyńska. – Rekompensatą jest tylko panorama Starego Miasta.
Na widoki narzekać też nie mogą plażowicze z Płyty Desantu, niedaleko Portu Czerniakowskiego. Niestety, poza naturalnym pisakiem nie ma tam wielu atrakcji. W godz. 11 – 20 działa jednak mała, ruchoma wypożyczalnia fundacji Ja Wisła.
– Do końca wakacji można nieodpłatnie wypożyczać stąd leżaki i gry planszowe czy sportowe – mówi Przemek Pasek z fundacji.
Z pasiastych leżaków można też w każdy piątek korzystać w KinoMoście – pobliskim kinie plenerowym. Filmy wyświetlane są między filarami mostu Łazienkowskiego, a pod nogami widzów leży 100 ton piasku. Jak na plaży. I to tyle plaż nad Wisłą (nie licząc tej dla nudystów w Miedzeszynie). Inne są w mieście.
W centrum palmy
– Miejska plaża to nasz nowy eksperyment – mówi Magdalena Świder, koordynatorka Letniej Sceny Akademickiej, czyli wakacyjnego cyklu imprez studenckich.
Eksperyment udany, bo odkąd na małym dziedzińcu UW beton przykryła 40-tonowa warstwa wiślanego piasku, gości jest coraz więcej. Część z nich może zasiąść w wygodnych pufach.
Wypoczynek od czasu do czasu psuje tylko pogoda. – Niezależnie od jej kaprysów działamy nieprzerwanie do 25 września – deklaruje Świder.Niestety, tylko jednodniową plażą mógł się pochwalić klub PKP Powiśle. W ubiegłą sobotę przed klubokawiarnią poza leżakami pojawiły się dmuchane piłki i brodziki. Właściciele nie wykluczają, że plaża powróci.
Spore emocje wzbudziły wczorajsze „Plażowe igraszki“ w klubie Piekarnia. Palmy, wiaderka i łopatki były tłem didżejskch występów. Goście przyszli w strojach kąpielowych.
Efemeryczny charakter ma też Park z Kolorowego Piasku, który pojawił się po lewej stronie Wisły, nieopodal mostu Świętokrzyskiego.
To niewielka piaskowa „piaskownica“ Adama Kalinowskiego, do której wchodzi się boso. Dzięki temu mieszczący się w niej kolorowy piach zaczyna mieszać się, zmieniać barwy.
Piasek rutynowo czysty
A czy piasek jest bezpieczny, czysty? Zdaniem właścicieli odwiedzonych przez nas miejsc, nie ma powodu do niepokoju. Uspokaja też sanepid, który nawet nie ma obowiązku jego badania.
– Jeśli jednak któryś z właścicieli plaż będzie miał wątpliwości, co do czystości piasku, może się do nas zgłosić – mówi Dariusz Rudaś, powiatowy inspektor sanitarny w Warszawie.
AKCJA ŻYCIA WARSZAWY
Zbieramy wspomnienia i zdjęcia z dawnych warszawskich plaż. Jakie były? Jak spędzano na nich czas?
Prosimy o przesyłanie wspomnień na adres mailowy a.brzezinska@rp.pl
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.