Wiadukt na Andersa, czyli będzie piekło
To skandal, że drogowcy tak długo zwlekali z remontem wiaduktu – denerwują się kierowcy. Spodziewają się korków, ale z autami nie chcą się rozstawać.
– Gdyby zdecydowano się na przebudowę trzy lata temu, można by tak zaplanować roboty, by nie zamykać całego wiaduktu. Ale drogowcy dopuścili do kompletnej degradacji strategicznego wiaduktu i teraz będzie piekło – denerwuje się Mirosław Boruszewski, mieszkający przy pl. Inwalidów. – Tutaj nie ma dobrego objazdu. Ul. Popiełuszki jest zapchana, a Zakroczymska błyskawicznie się zakorkuje.
Na myśl o zamknięciu wiaduktu denerwują się nawet ci, którzy na co dzień z niego nie korzystają. – Dojeżdżam do pracy na Mokotów Wisłostradą, która już teraz bardzo korkuje się w godzinach szczytu. Teraz trafi tu jeszcze ruch z objazdów – mówi Roman Gazda. – Myślę, że przez ten remont stracę dodatkową godzinę na dojazdy.
Mimo widma komunikacyjnego paraliżu o pozostawieniu czterech kółek w domu myślą nieliczni.
– Kiedy w wakacje drogowcy rozgrzebali kilka ulic, zrezygnowałem na tydzień z jeżdżenia samochodem. Przesiadłem się do autobusów i… szybko wróciłem do samochodu. Jak mam stać w korku, to już wolę siedzieć w swoim aucie. Wychodzi drożej, ale komfort nieporównywalny – mówi Marek Wójtowicz, mieszkający na Bielanach.
Przeciwnie uważa pan Krzysztof Dobrowolski, który z zamknięcia wiaduktu nawet się ucieszył. – Ja już mam dość tego szukania miejsca parkingowego w centrum. Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem odstawienia samochodu, ale nie miałem motywacji. Teraz mam i przesiadam się do metra – śmieje się. – Nie zmienia to faktu, że drogowcom za doprowadzenie wiaduktu do takiego stanu należy się nagana.
Wiadukt zostanie zamknięty dla samochodów w sobotę o godz. 23. W listopadzie 2008 r. ograniczono ruch dla ciężkich pojazdów. Od tamtego czasu autobusy i tramwaje jeżdżą objazdami.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.