Autobusy za szybko, a znaki bez sensu
Kierowcy komunikacji miejskiej traktują Trakt Królewski jak tor wyścigowy – skarżą się spacerowicze. Kierowcy narzekają zaś na niewidoczne znaki drogowe.
Na otwartym po remoncie Krakowskim Przedmieściu przebudziła się w końcu Straż Miejska. Wczoraj po godz. 10 między Bednarską i Miodową – po obu stronach ulicy – stało dwóch strażników z lizakami. Zatrzymywali jadące wbrew zakazom auta i wypisywali mandaty.
Piractwu stop! Ale jak?
Nadal trzeba jednak sporo zmienić. Piesi skarżą się, że kierowcy uprzywilejowanych pojazdów nie respektują ograniczenia prędkości do 30 km/godz.
– Najgorzej jest z miejskimi autobusami. Na pustym Krakowskim Przedmieściu kierowcy nadganiają opóźnienie, pędząc na złamanie karku – mówi Karolina Matjas z Powiśla.
Co na to Zarząd Transportu Miejskiego? – Nie będziemy tolerowali piractwa wśród kierowców autobusów – zapowiada ostro rzecznik ZTM Igor Krajnow. Ale po chwili dodaje: – Tylko policjanci mogą ich karać za przekroczenie prędkości.
ZTM obiecał też warszawiakom, że po kamiennej nawierzchni Krakowskiego Przedmieścia nie będą jeździły cieknące olejem ikarusy. Słowa dotrzymał, ale tylko w dzień. Na liniach nocnych – np. N44 – nadal kursują gruchoty.
– Na liniach nocnych może się jeszcze czasem trafić stary autobus. Wpuszczamy na nie nowe pojazdy, jeśli są wyposażone w kamery albo jadą nim ochroniarze – wyjaśnia Krajnow.
Lista wszystkich świętych
Kierowcy narzekają z kolei na fatalne oznakowanie Krakowskiego Przedmieścia.
> Na ul. Ossolińskich przez kilka dni brakowało znaku zakazu ruchu (teraz stoi – zniszczony i brudny).
> Na Karowej obok hotelu Bristol zakaz ruchu stoi, ale jest zasłonięty przez ustawiony przed nim zakaz postoju i ograniczenia prędkości do 30 km/godz. Jadąc od strony Powiśla, nie zobaczymy go.
> Na Miodowej zakaz jest, ale na wysokości ponad pięciu metrów. Kierowcy żartują, że to znak dla pilotów awionetek.
Pod każdym ze znaków wisi długi wykaz uprzywilejowanych aut. To tzw. lista wszystkich świętych – taksówek, autobusów, a także mieszkańców posesji, pracowników BOR, Kancelarii Prezydenta RP, Sejmu, Senatu, Rady Ministrów, Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego i prokuratury.
– Drogowcy powinni jeszcze tu dopisać sprzątaczki z ministerstw – komentuje student Tomasz Gielert sączący piwo w Zakąskach-Przekąskach.
Znaki ustawiała na zlecenie Mostostalu Warszawa firma Kapropol z Piaseczna – według projektu zatwierdzonego przez miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galasa. Ten ostatni przez cały dzień „był bardzo zajęty“ i nie znalazł czasu, by o swojej wizji organizacji ruchu opowiedzieć na łamach „Życia Warszawy“.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.