Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Jak Turcy wybudowali wirtualne stacje metra

Konrad Majszyk 03-08-2009, ostatnia aktualizacja 04-08-2009 21:45

Żeby wygrać przetarg na drugą linię w Warszawie, włosko-tureckie konsorcjum pochwaliło się nieistniejącymi stacjami w Stambule – twierdzą Chińczycy.

źródło: Życie Warszawy
źródło: Życie Warszawy
źródło: Życie Warszawy

Tym samym wojna o lukratywny kontrakt na podziemny odcinek między rondem Daszyńskiego a Dworcem Wileńskim staje się coraz ostrzejsza. O sprawie napisał „Newsweek”.

Turecki koncern Gulermak wygrał przetarg na drugą linię w konsorcjum z włoskim Astaldi, proponując najniższą cenę – 4,1 mld zł. W dokumentacji przetargowej Dogan Kara z tureckiego Gulermak stwierdził wykonanie przed jesienią 2008 r. ośmiu stacji w Stambule przy pomocy tarczy automatycznej.

Tymczasem konkurujące z Włochami i Turkami chińskie konsorcjum China Overseas Engineering Group twierdzi, że stacje w Stambule – rzekomo wybudowane przez Gulermak – nawet dziś są dalekie od ukończenia. Na stronie www.zyciewarszawy.pl pokazujemy wykonane przez konkurencję Turków zdjęcia ze Stambułu. Na niektórych widać, że „ukończone stacje” to w istocie rozgrzebane place budów.

Czy z powodu stacji widm w Stambule wynik przetargu trzeba będzie zmienić?– Ten temat był już wałkowany przez Krajową Izbę Odwoławczą, która przyznała nam rację – mówi Aleksandra Kralkowska reprezentująca Astaldi. – Nawet gdybyśmy nie wzięli pod uwagę budów tureckiego partnera, to sam koncern Astaldi ma wystarczające doświadczenie, żeby spełnić warunki przetargu – twierdzi.

W co grają Chińczycy? W przetargu złożyli drugą ofertę – 4,5 mld zł. Złożyli skargę do ostatniej instancji: sądu okręgowego. Rozprawa odbędzie się w sierpniu. Chcą udowodnić konkurencji kłamstwo poświadczone w dokumentacji i wykluczyć ją z postępowania.

Wtedy kontrakt mógłby przypaść China Overseas (pod warunkiem, że ratusz wygospodarowałby w budżecie aż 4,5 mld zł). Jest jeszcze jeden problem: trzecią ofertę – 5 mld zł – zgłosił należący do Hiszpanów Mostostal Warszawa, który też złożył pozwy przeciwko konkurencji.

– To element walki konkurencyjnej o największy kontrakt ostatnich lat. Czekamy na rozstrzygnięcie przez sąd – mówi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.

Na budowę drugiej linii Warszawa dostała z Brukseli aż 2,9 mld zł. Pieniądze przepadną, jeśli inwestycji nie uda się skończyć do 2013 roku.

Komentarz na blog.zw.com.pl/blok

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane