Nowe metro dla stolicy
Dzisiaj rozstrzygną się losy budowy drugiej linii metra. W cieniu tej inwestycji trwają przygotowania do zakupu 210 wagonów za 250 mln euro. Docelowo gra może toczyć się nawet o 315 wagonów.
Czy siedem stacji między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim zbuduje za 4,1 mld zł włosko-tureckie konsorcjum Astaldi i Gulermak? Dzisiaj o godz. 10 Krajowa Izba Odwoławcza rozpatrzy protesty na wynik przetargu hiszpańskiego Mostostalu Warszawa i China Overseas z Państwa Środka.
Scenariusze są dwa. Jeśli zarzuty zostaną oddalone, Metro Warszawskie będzie o krok od podpisania największego kontraktu w historii (niezadowolonym koncernom pozostanie jeszcze tylko skarga do sądu). Ale jeśli arbitrzy przychylą się do zarzutów, ratusz będzie musiał szukać źródeł finansowania dla droższych ofert, czyli dodatkowych 400 – 900 mln zł. To może oznaczać unieważnienie przetargu i krach inwestycji.
315 pociągów na dwie linie
Jak się dowiedzieliśmy, Metro Warszawskie jednocześnie przygotowuje przetarg na 35 nowych pociągów, czyli 210 wagonów. Szacowany koszt: 240 – 250 mln euro. To będzie więc superkontrakt porównywalny z zakupem 186 tramwajów dla Warszawy albo trwającym przetargiem na 20 szybkich pociągów dla InterCity.
– Kiedy podpiszemy umowę na budowę drugiej linii, zadbamy o pociągi. Z przetargiem na tabor trzeba wystartować w ciągu najbliższych miesięcy – mówi „ŻW” Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego, który właśnie w tej sprawie przyjechał na targi komunikacyjne UITP do Wiednia.
Dlaczego akurat 35 pociągów? Do obsługi centralnego odcinka drugiej linii (rondo Daszyńskiego – Dworzec Wileński) wystarczy 20 składów, które kursowałyby wówczas co dwie minuty w szczycie. 12 kolejnych ma zasilić linię pierwszą (Kabaty – Młociny). Dlaczego? Metro szacuje, że po otwarciu linii drugiej automatycznie wzrośnie ruch na pierwszej. Obie będą zaś się krzyżowały na wielopoziomowej stacji Świętokrzyska. Trzy pozostałe pociągi pozostaną w rezerwie, na wypadek awarii i przeglądów.
Gra toczy się jednak o większą stawkę niż 210 wagonów. Metro Warszawskie eksploatuje w tej chwili dwa rodzaje pociągów: francuskie i rosyjskie. Prezes Lejk dopuszcza wprowadzenie trzeciego typu wagonów dla potrzeb drugiej linii. Czwarty nie wchodzi w rachubę, bo to podniosłoby koszty napraw i utrzymania.
1,2 mln euro kosztuje średnio w europejskich przetargach nowy wagon dla linii metra
W przypadku przedłużenia drugiej linii na Bemowo i Bródno ratusz planuje powiększyć kontrakt na pociągi nawet o 50 proc. bez przetargu . Taką możliwość daje dziś prawo zamówień publicznych. Maksymalnie zlecenie może więc urosnąć do 315 wagonów.
– Chcemy zaproponować Warszawie pociągi Movia. Na ich dostawy potrzebowalibyśmy około dwóch lat – mówi prezes Bombardier Polska Janusz Kućmin.
Według prezesa kanadyjsko-francuskiego Bombardier Transportation André Navarriego, jego koncern sprzedał już 3,5 tys. wagonów tego typu. Bombardier ma fabrykę lokomotyw we Wrocławiu (to byłe zakłady Pafawagu). Czy składy dla Warszawy byłyby montowane właśnie tam? Niestety, raczej w niemieckim Görlitz.
Ogromny apetyt ma francuski Alstom, który wyposażył już stołeczną pierwszą linię w 108 wagonów Metropolis. Ten koncern posiada polski atut: fabrykę Konstalu w Chorzowie.
– Dla Warszawy mamy nową generację Metropolis. Byłyby produkowane na Śląsku, podobnie jak np. składy metra dla Budapesztu – obiecuje dyrektor strategiczny Alstom Transportation Hubert de Blay.
Zainteresowanie przetargiem potwierdził też Stefan Wappman z Siemensa. Niemiecki koncern dysponuje typem M2. To nowsza generacja pociągów metra w czeskiej Pradze.
Polskie wagony?
Zapowiada się ostre starcie. Polskie koncerny też nie zasypiają gruszek w popiele. W Wiedniu byli np. przedstawiciele nowosądeckiego Newagu. Także bydgoska PESA nie wyklucza startu w przetargu w konsorcjum z jednym z globalnych gigantów. Wśród producentów taboru liczą się jeszcze koncerny ze Szwajcarii, Hiszpanii i Włoch. Jak ustaliliśmy, o przychylność Metra Warszawskiego zabiegają też Rosjanie z moskiewskiego Metrowagonmaszu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.