Do metra po sztukę
Projektowanie metra to dla architekta ukoronowanie kariery – mówi Andrzej Chołdzyński, twórca m.in. stacji Plac Wilsona i projektów stacji drugiej linii z Woli na Pragę. Z Andrzejem Chołdzyńskim rozmawia Aleksandra Pinkas.
Zobacz, jak wyglądać będą stacje drugiej linii
Wirtualna przejażdżka drugą linią metra
Jak metro zmienia miasto?
Andrzej Chołdzyński, architekt: Metro je tworzy. Nadaje mu metropolitalny charakter. Jest też synonimem urbanizacji i bezpieczeństwa. Pozwala się w mieście odnaleźć nie tylko turystom, ale też jego mieszkańcom. Można beztrosko spacerować ulicami, nie znając jego planu, a kiedy chcemy wrócić do domu, wystarczy tylko znaleźć stację.
Jak konkretnie wpłynęło na Warszawę?
Stała się bardziej metropolitalna. Metro przyciągnęło do stolicy inwestycje i kulturę. Zwiększyło intensywność zabudowy. Przed wybudowaniem metra stolica miała ok. 1 mln mieszkańców, ale w kategorii miast dojrzałych – posiadających wszystkie atrybuty miejskości – znajdowała się w drugim szeregu. Teraz może bez przeszkód aspirować do miana kulturalnej i biznesowej stolicy Europy Środkowej.
A gdy powstanie druga linia metra, co stanie się z centrum?
Kiedy pojawi się druga linia i obwodnica Warszawy, okaże się, że nie trzeba mieć samochodu, żeby poruszać się po mieście. Takie ruchliwe ulice jak Marszałkowska czy Świętokrzyska zmienią swój charakter. Zamiast miejskich autostrad staną się ulicami podporządkowanymi pieszemu. Centrum miasta stanie się bardziej przyjazne dla mieszkańców.
Inżynierowie porównują budowę drugiej linii metra do budowy Gdyni czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. To nie przesada?
Budowa drugiej linii metra będzie porównywalna do wysiłku logistycznego i finansowego, który mieliśmy w Polsce w okresie międzywojennym. W krótkim czasie trzeba wykopać tunel pod Wisłą i podziemne korytarze o dużym nachyleniu, np. między Nowym Światem a Powiślem. Trzeba też wziąć pod uwagę koszty inwestycji – kilka miliardów złotych. To mówi samo za siebie.
Pierwszy przetarg na budowę centralnego odcinka drugiej linii został unieważniony. Miasto obliczyło, że inwestycja pochłonie prawie 3 mld zł, ale złożone oferty wyniosły 6 mld. zł. W zeszłym tygodniu ogłoszono nowy przetarg. Czy tym razem uda się wyłonić wykonawcę?
Mam nadzieję. Miasto wysłało firmom budowlanym ostrzeżenie, że nie zamierza budować podziemnej kolejki za cenę blisko dwa razy wyższą tylko po to, by zdążyć na Euro 2012. Przeanalizowano sytuację i okazało się, że metro nie jest niezbędne do obsługi komunikacyjnej kibiców. Konsorcja straciły argument. Nie mogą już szantażować miasta terminem.
Czy rok 2013 to realny termin zakończenia inwestycji?
Myślę, że tak. Podczas obecnego kryzysu finansowego państwo i samorząd stają się bardzo ważnym inwestorem i zaczynają dyktować warunki w przetargach.
Każdy z podziemnych przystanków ma mieć wyjścia w innym kolorze. Nazwy stacji będą wypisane przy użyciu liternictwa i grafiki w nurcie tzw. op-artu. Skąd pomysł na taki projekt?
Chciałbym, żeby warszawiacy na stacjach metra czuli się jak w galerii sztuki, a podróż metrem była dla nich źródłem przeżyć artystycznych. Ważnym elementem architektury jest malarstwo. Dlatego w projekcie odwołałem się do Wojciecha Fangora, jednego z największych twórców op-artu na świecie, który świetnie wie, co znaczy tzw. urban art, czyli sztuka miejska i komunikacja z publicznością.
Który projekt stacji zajął panu najwięcej czasu? Z którego jest pan najbardziej dumny?
Najwięcej pracy poświęciłem stacji Plac Wilsona. A najbardziej jestem dumny z projektu stacji drugiej linii Świętokrzyska, która znajdzie się obok Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Będzie to prawdziwa galeria sztuki, w której na ogromnych telebimach będzie można zobaczyć prace młodych artystów.
Wygląd stacji ma być spójny z ekspozycją MSN?
Tak. Żeby pójść do muzeum trzeba kupić bilet i być miłośnikiem sztuki. A większość ludzi w ogóle się na nie zna. Być może kontakt z nią na stacji metra będzie dla kogoś impulsem, żeby się sztuką zainteresować.
Na internetowej stronie „ŻW“ zbieramy historie związane z metrem. Jakie są pańskie wspomnienia?
Kiedy zobaczyłem pierwsze gotowe stacje, pomyślałem, że zawsze można by je zrobić lepiej. Dlatego postanowiłem, że sam zajmę się ich projektowaniem. Na studiach w Paryżu przekonałem się, że dla wielu architektów projektowanie metra i infrastruktury to ukoronowanie kariery.
Metro bez biletu, ale jeździ rzadziejW sobotę otwarcie trzech ostatnich stacji pierwszej linii metra: Stare Bielany, Wawrzyszew i Młociny.
W czwartek miejscy radni mają zdecydować, czy tego dnia od godz. 16 podziemną kolejką pojedziemy za darmo. Przez cztery najbliższe dni składy metra kursują bielańskim odcinkiem puste (pasażerowie muszą wysiąść na Słodowcu). To ostatni etap testów przed otwarciem ostatniego odcinka. Puste metro zawraca za stacją Młociny i z tego powodu kolejka kursuje teraz rzadziej. Wczoraj w popołudniowym szczycie składy jeździły co 3,5 – 4 min (w piątek poniżej 3 min). Pierwszy specjalnie oznakowany pociąg z pasażerami ma wjechać na Młociny w sobotę po godz. 16. Ratusz szykuje niespodzianki dla pasażerów. Od dzisiaj na pętli obok metra miały zatrzymywać się autobusy 103, 106, 114, 132, 156, 184, 195, 712, N01 i N41. Jednak wczoraj otwarcie pętli odwołano. —kmaj
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.