Niewidomi: niebezpieczne metro!
Jeśli ktoś mówi, że w metrze są wystarczające zabezpieczenia przed wypadkiem to kłamie - grzmiał szef Biura ds. Osób Niepełnosprawnych UW Paweł Wdówik podczas wczorajszej konferencji.
Zorganizowano ją po tragicznym wypadku do jakiego doszło w środę na stacji metra Centrum. Niewidomy student dziennikarstwa UW, 23 letni Filip Zagończyk wpadł pod koła podziemnej kolejki. Wcześniej próbował nogą wyczuć pas bezpieczeństwa przy krawędzi peronu.
Po wypadku rzecznik metra Krzysztof Malawko powiedział: „Na nowych stacjach pasy bezpieczeństwa są inaczej szlifowane, są antypoślizgowe i dobrze wyczuwalne.“
Wdówik, sam niewidomy, przyznał, że od trzech lat unika metra jak ognia, bo jest niebezpieczne. Wczoraj pierwszy raz wsiadł do podziemnej kolejki by przekonać się o zabezpieczeniach. - Jechałem od stacji Świętokrzyska do stacji Słodowiec. Żadna nie jest przygotowana dla niewidomych. Mam nadzieję, że wypadek Filipa uświadomi, że natychmiast trzeba to zmienić. Metro jest informowane nie od dziś o zagrożeniach jakie mogą w nim spotkać niewidomych - mówił Wdówik.
Prezentował pismo do wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza z 29 lutego tego r., o barierach jakie napotykają w mieście. Pierwszy punkt pisma mówi: „Wszystkie perony metra należy wyposażyć w pasy ostrzegawcze z płytek z wypukłymi guzami. (...) Ich zadaniem jest uchronienie osoby z dysfunkcją wzroku przed upadkiem z krawędzi peronu.“
Co na to wiceprezydent? - Nowe pasy bezpieczeństwa będą układane wzdłuż całej krawędzi peronu. Na nowych stacjach powinno to być szybciej wymienione, na starych trochę później.
Kiedy? - To nie będzie kwestia miesięcy lecz tygodni.
Lecz metro mówi co innego. - Zaczniemy wymieniać pasy w przyszłym roku. Nie wiemy dokładnie kiedy - mówi rzecznik metra.
Co na to niewidomi? - Będziemy cieszyć się z nowych zabezpieczeń wtedy, kiedy je wyczujemy pod nogą. Do tej pory były tylko deklaracje - odpowiada Małgorzata Pacholec, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych.
Na stronie UW (www.uw.edu.pl) koledzy Filipa apelują o oddanie dla niego krwi. Filip cały czas leży w szpitalu przy ul. Lindleya. Więcej informacji: Katarzyna Kornet, Polskie Radio EURO, 0 508 011 592, katarzyna.kornet@polskieradio.pl.
Dodaj swoją opinię...
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.