Konserwator kontra inwestor: traci lokato
Konserwator zabytków ma prawo odmówić zgody na rozbiórkę – jak zrobił w przypadku budynku przy Grochowskiej. Powinien jednak zaproponować, co dalej należy z nim robić. Jeśli budynek ma stać i niszczeć, to wolę nowoczesne biura i lofty. Widzę tutaj analogię do pl. Piłsudskiego, gdzie konserwator zabytków chroni bezcenne podziemia, nie proponując nic w zamian. Efekt – od kilku miesięcy nie wiadomo, co z nimi zrobić, umowa została zerwana, a zamiast Pałacu Saskiego straszy rozgrzebany teren. Trudno doszukać się tutaj logiki – konserwatorowi nie przeszkadzała np. kompromitująca Warszawę płachta z reklamą herbaty na Zamku Królewskim! W przypadku terenu przy Grochowskiej bałaganiarski jest też przebieg całej procedury. Urząd Pragi-Południe, który wydaje pozwolenie, a po chwili je zabiera, jest kompletnie niewiarygodny dla biznesu. Nie można wykluczyć, że inwestorzy z dużymi pieniędzmi nie będą chcieli w przyszłości z tym urzędem robić interesów. Oczywiście, West Development robi z siebie na siłę pokrzywdzoną stronę i próbuje szantażować urząd. Ma jednak trudny do zbicia argument: na kilkadziesiąt z tych mieszkań ma już lokatorów, którzy wpłacili pieniądze na lokale. Czy tak dotrzymuje się umów nas Wisłą? ∑
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.