Filary zakwitną wiosną
W stolicy jako pierwsze nie zakwitną ani krokusy ani forsycje. Wyprzedzi je zielony bluszcz na podporach wiaduktu przy Dworcu Centralnym. Dziś montaż rusztowań.
Na pomysł pokrycia bluszczem szesnastu śródmiejskich filarów u zbiegu Al. Jerozolimskich i al. Jana Pawła II wpadła artystka Anna Myca. Z pomocą Galerii Zachęta sprowadziła do Warszawy kilkanaście kartonów po brzegi wypełnianych sztuczną roślinnością. Materiał jechał aż z Tajlandii.
– Szukaliśmy bluszczu w kraju, później w Europie aż wreszcie trafiliśmy do Tajlandii – mówi Anna Muszyńska, kurator projektu z Galerii Zachęta. Jak się okazuje w Polsce panuje deficyt na sztuczną roślinność, odporną na trudne miejskie warunki. – Największym problemem dla bluszczu jest kurz, którego nie brakuje w takim miejscu jak śródmiejskie skrzyżowanie – mówi Myca.
Z tego samego powodu zielone elementy sprowadzić musieli architekci odpowiedzialni za Pasaż Wiecha i Joanna Rajkowska, autorka palmy przy rondzie de Gaulle’a.
Myca już przed kilkunastoma dniami podpisała ostateczną umowę z przedstawicielami Zarządu Dróg Miejskich, odpowiedzialnego za teren obok Dworca Centralnego.
– Konstrukcja pod bluszcz jest już gotowa – mówi Edward Głaz, dyrektor przedsiębiorstwa budowlanego Intop Warszawa, pomagającego przy realizacji projektu. Jej montaż zacznie się już dziś. – W przyszły piątek bluszczem będą pokryte już wszystkie filary – mówi Myca.
Skomentuj tekst
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.