Polska obdaruje Gruzję warszawską Syrenką
Lech Kaczyński szykuje dar dla prezydenta Gruzji: odlew warszawskiej Syrenki. Ustawiony na centralnym placu Tbilisi ma umacniać przyjaźń między narodami - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
Posąg Syrenki zniknął w poniedziałek z Rynku Starego Miasta w Warszawie. - To zabytkowa, wykonana z kruchego cynku rzeźba. Miasto już dawno chciało ją zastąpić kopią z brązu, ale dotąd nie było na to pieniędzy - mówi konserwator Wanda Sienicka, która od lat naprawia Syrenkę po każdym uszkodzeniu.
Jak się dowiaduje "GW", kopii pomnika będzie więcej. Odlew dla Gruzji za ok. 1,4 tys. euro zamówiła bowiem Kancelaria Prezydenta RP. Informację potwierdziła gazeta w Biurze Stołecznego Konserwatora Zabytków. - Kancelaria zwróciła się w tej sprawie do pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz - mówi stołeczny konserwator Ewa Nekanda-Trepka. Dodaje, że nigdy nie słyszała o "takiej praktyce", jest zdziwiona, że ktoś chce kopiować warszawski pomnik.
- Na poziomie politycznym wszystko jest już załatwione - zapewnia Konstantin Kawtaradze, ambasador Gruzji w Polsce.
Jako pierwsza (już za miesiąc) powstanie Syrenka dla Warszawy, a dopiero potem będzie realizowane gruzińskie zamówienie.
Idea obdarowania Gruzinów pojawiła się w otoczeniu prezydenta RP już rok temu, gdy wiosną gościł w Warszawie prezydent Micheil Saakaszwili.
- Uznaliśmy z panem prezydentem, że damy Gruzinom znak przyjaźni. Wiedzieliśmy, że Micheil Saakaszwili uwielbia fontanny. Naród gruziński ma wielki szacunek do wolności, walki. To wszystko ma w sobie Syrenka - mówi Paweł Kowal poseł PiS, były wiceprzewodniczący komisji spraw zagranicznych i jeden z pomysłodawców podarowania pomnika Gruzji.
Wybór Kancelarii padł na staromiejską Syrenkę: symbol bohaterstwa osadzony w fontannie (woda bije spod cokołu).
Poseł Kowal przyznaje, że dar nie jest typowy. Ale prezydent Lech Kaczyński chciał podkreślić, jak wyjątkowe relacje łączą obu polityków, a także promować Polskę w Gruzji. - Przecież ten pomnik powie Gruzinom o naszej tradycji więcej niż 100 książek.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.