Do Chin jadę po medal
Nie mam już problemów z astmą i czuję się świetnie. Konkurencja jest mocna, ale jeśli będę skupiona, stać mnie na podium – zapowiada 22-letnia zawodniczka Yacht Klubu Polskiego Warszawa. Z Zofią Klepacką rozmawia Krzysztof Lech.
Z jakimi nadziejami leci pani na igrzyska olimpijskie?
Zofia Klepacka: Tegoroczny sezon zaczęłam nieciekawie. Choroba spowodowała, że na początku roku straciłam wywalczony w 2007 roku tytuł mistrzyni świata. Szczyt formy ma być na igrzyskach. Nie będę się asekurować, jadę po medal.
Na ceremonii ślubowania pojawiła się pani w eleganckim stroju reprezentacji, ze sporym tatuażem na nodze...
Nie wiem, dlaczego wszyscy zwrócili uwagę na mój tatuaż. Mam go już od dawna, ale z reguły chodzę w dresie, bo trenuję, i go nie widać. Na ślubowanie przyszłam w spódnicy i od razu afera. A co do strojów olimpijskich, to są super. Lekkie, zwiewne, stylizowane na lata 20.
Olimpijskie zawody żeglarskie odbędą się ponad 600 km od Pekinu, w Qingdao nad Morzem Żółtym. Pani już miała okazję sprawdzić ten akwen. Jak pani go ocenia?
Jest bardzo trudny i niewdzięczny dla żeglarzy. Są na nim słabe, ale zmienne wiatry i bardzo silny prąd morski. Trenowałam tam kilka razy i jestem przygotowana na trudne zawody. Ten akwen jest nieprzewidywalny. Wszystko może się tam zdarzyć, dlatego będzie ciekawie.
Żeglarze, którzy trenowali w Qingdao, narzekają na wiatr i prądy. Problemem mogą być też glony...
Podczas naszego czerwcowego pobytu w Chinach rozpoczęła się wielka akcja czyszczenia całego akwenu. Chińczycy zatrudnili kilka tysięcy osób, które wyłowiły ogromne ilości glonów i alg. To zielsko, którym zarosła zatoka, jest wielkim zagrożeniem dla żeglarzy. Może się w nie zaplątać deska i koniec pływania. Teraz podobno wszystko zostało oczyszczone, ale jak jest naprawdę, zobaczymy dopiero na miejscu.
Czuje już pani adrenalinę związaną z występem na igrzyskach?
Przez ostatnie kilka tygodni ciężko trenowaliśmy. Czasem płakałam ze zmęczenia. Miałam nawet chwile zwątpienia i chciałam uciec ze zgrupowania. Do pierwszego startu mam jeszcze ponad dwa tygodnie. Na początku muszę odpocząć, a później powalczyć o medal.
Kto będzie pani najgroźniejszą rywalką do medalu?
Myślę, że czterokrotna mistrzyni świata Włoszka Ale- ssandra Sensini, która w styczniu odebrała mi mistrzowski tytuł, a także aktualna wicemistrzyni globu i legenda windsurfingu – Barbara Kendall z Nowej Zelandii, która też cztery razy zdobyła złoty medal mistrzostw świata, i Marina Alabau z Hiszpanii. Jest jeszcze Chinka Yin Jian, wicemistrzyni olimpijska sprzed czterech lat z Aten, choć wtedy po raz ostatni startowałyśmy na desce Mistral.
W Qingdao będzie gorąco i duszno, a pani ma problemy z astmą. Jak poradzi sobie pani z tym klimatem?
To właśnie ta moja przypadłość przeszkodziła mi na ostatnich mistrzostwach świata. Teraz biorę odpowiednie leki i nie mam problemów. Nie duszę się, choć na ostatnich zawodach Pucharu Świata w Kilonii miałam ostre zapalenie zatok. Musiałam wziąć antybiotyk, co mnie osłabiło, ale teraz czuję się już świetnie.
Co będzie najważniejsze podczas olimpijskich regat?
Skupienie i zwracanie uwagi na prądy morskie, aby nie zrobić np. falstartu. Pomyłka może drogo kosztować. Dlatego przez najbliższe dwa tygodnie do startu odizolujemy się od otoczenia i będziemy myśleć tylko o zawodach. Nie zabieram nawet telefonu, aby mi nikt nie przeszkadzał. Pierwszy wyścig zaplanowano na 12 sierpnia. Zawody zakończą się dziewięć dni później wyścigiem medalowym. Atmosfera w ekipie jest znakomita. Wszyscy tryskamy energią i nie możemy się już doczekać pierwszych startów.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.