Gargamel przy Okopowej postoi co najmniej rok
Właściciel Czarnego Kota odwołał się od decyzji o jego rozbiórce. A miasto na rok przedłużyło mu dzierżawę gruntu.
– Odwołaliśmy się w terminie, więc postanowienie powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o rozbiórce czterech pięter nie ma już mocy prawnej – tłumaczy mecenas Zbigniew Gajczyk, przedstawiciel właścicieli tzw. Gargamela.
Dodaje, że jeśli mazowiecki inspektor utrzyma decyzję PINB-u, jest jeszcze droga sądowa. – A w 60 proc. takie postanowienia są uchylane – dodaje mecenas.
O nakazie rozbiórki wydanej przez PINB pisaliśmy jako pierwsi. Jak nam powiedział wówczas inspektor, obiekt nie miał dokumentów zezwalających na rozbudowę i użytkowanie ok. 2/3 powierzchni.
Właściciele hotelu twierdzą, że może on być w całości zalegalizowany, bo mogą wykazać, że spełnia on wszystkie wymogi bezpieczeństwa i norm budowlanych. Czy i kiedy złożone będą odpowiednie dokumenty, zdradzać nie chcą.
Nazwany przez warszawiaków Gargamelem Czarny Kot rozbudowuje się od 15 lat. Wieżyczki, przybudówki, łuki wyrastają dowolnie, zakłócając miejską przestrzeń. Ale nawet architekci przestali wierzyć w zburzenie obiektu. – Jest tendencja do legalizacji samowoli – twierdzą zgodnie.
W połowie maja wygasa umowa dzierżawy miejskiego gruntu, na którym stoi Gargamel. Władze stolicy mogłyby więc przejąć obiekt i go zburzyć. – Ale miasto musiałoby zapłacić za obiekt wzniesiony na działce – przypomina mecenas Gajczyk.
Miasto więc o rok umowę przedłużyło. – Była tak sformułowana, że nie wiadomo było, jak ją rozwiązać – tłumaczą urzędnicy w Biurze Gospodarki Nieruchomościami.
Grzegorz Buczek, urbanista: Już myślałem, że przyszła kryska na matyska. Niestety, skoro decyzja o rozbiórce nie jest ostateczna, to procedury mogą się ciągnąć. A nawet przy ostatecznych decyzjach rzadko dochodzi u nas do likwidacji samowoli. Jakoś się ją sankcjonuje, legalizuje. Stale powtarzam, że przestrzeń publiczną chronią tylko miejscowe plany. A tych brakuje.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.