Ogród sztuk na Mariensztacie
Koncert Marek Napiórkowski Trio zainaguruje dziś działalność kawiarni Ogrody. Ale jeszcze nieoficjalnie – zastrzegają właściciele.
Na dzisiejszym koncercie (początek godz. 19.30) trudno spodziewać się kawiarnianych wygód. W lokalu na Mariensztacie brakuje jeszcze zarówno kanap, jak i ekspresu do kawy. Są za to klimat i wystarczająco dużo miejsca, by w remontowanym nadal wnętrzu zorganizować pierwszą imprezę.
– Gdy za dwa tygodnie rozpoczniemy działalność na dobre, dojdą regały z książkami, więc miejsca będzie już znacznie mniej – mówi Anna Kalisz, która poprowadzi nowy lokal wraz z mężem Benjaminem.
Mają pasję i... kawiarnię
Późną wiosną małżeństwo „wygrało” lokal w konkursie. Nie była to jednak zwykła procedura związana z wynajmem. – Chcemy, żeby Mariensztat ożył kulturalnie, dlatego po raz pierwszy zdecydowaliśmy się w warunkach konkursu wprowadzić kilka specjalnych obostrzeń – mówi Urszula Majewska, rzecznik Śródmieścia, dzielnicy dysponującej lokalem z numerem 21a.
Ubiegający się o trzyletnią umowę najmu ok. 100-metrowego pomieszczenia, których było ponad 20, musieli m.in. zobowiązać się do prowadzenia tu klubokawiarni, galerii czy klubu otwartych na potrzeby okolicznych mieszkańców. – Dlatego nie szukaliśmy ludzi nastawionych na komercję, lecz takich, którzy mają pasję – mówi Majewska.
Na kawę po sąsiedzku
I udało się. Choć Kaliszowie od kilku miesięcy z pasją tylko remontują lokal, to już przymierzają się do dalszych, bardziej kulturalnych działań. Już samo nieoficjalne otwarcie będzie trwało dwa dni.
W piątek na mariensztackiej nowej scenie wystąpi Mikromusic, a we wtorek Urszula Nowakowska, harfistka. W organizację tych wydarzeń włączyła się dzielnica. – Nie tylko wymagamy, ale też pomagamy – taka zasada – mówi Majewska.
Na współpracę z małżeństwem – i to nie tylko z dzielnicą i mieszkańcami – liczy Maria Bartenbach-Tomczak, przewodnicząca działającego od 15 lat przy ul. Berdnarskiej Stowarzyszenia Mieszkańców Mariensztatu.
– Powinni zachęcić do odwiedzenia naszego pięknego rynku też innych, na przykład mieszkańców Starówki – uważa i deklaruje swoją pomoc w nawiązaniu kontaktów m.in. z zaprzyjaźnionym Staromiejskim Domem Kultury.
– Ta okolica potrzebuje organizatora życia społecznego. Czy uda się to Kaliszom? Nie wiem, czas pokaże. Sami Kaliszowie do nowej działalności są nastawieni bardziej optymistycznie.
– Pomysłów na wystawy czy koncerty mamy wiele – podkreśla Anna. – Za niespełna miesiąc ustalimy już stały repertuar – dodaje. Szczegółów na razie nie chce jednak zdradzać.
Prawie jak w domu
Konkrety dotyczą kuchni. – Będziemy mieć lekkie dania, kanapki, ciasta, a z czasem ciepłą zupę dnia – wylicza. W lokalu ma też pojawić się alkohol. Na koncesję muszą jednak najpierw wyrazić zgodę członkowie wspólnoty mieszkaniowej.
Najważniejsza jest jednak atmosfera. – Chcemy stworzyć tu domowy nastrój. Tak, żeby każdy mógł zatopić się w fotelu z książką i wielkim kubkiem kawy w ręku. I delektować się widokiem pięknego rynku – mówi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.