Koniec samowoli na Mariensztacie
Legendarne powojenne osiedle po latach starań zostało objęte ścisłą ochroną. Wojewódzka konserwator wpisała Mariensztat do rejestru.
To pierwszy zespół mieszkaniowy wzniesiony po wojnie w Warszawie. Nazywano go osiedlem przodowników pracy – jego budowa trwała od 1948 do 1955 roku.
Malowniczą architekturą to jedno z najmniejszych w stolicy osiedli nawiązuje do małomiasteczkowych rozwiązań z XVIII wieku. W latach 50. nazywane salonem miasta przyciągało tłumy warszawiaków na słynne potańcówki. Do tej pory pod ochroną konserwatorską znajdowały się jedynie układy przestrzenne kilku ulic i pojedyncze domy na Mariensztacie.
Z wpisu całego osiedla do rejestru są zadowoleni mieszkańcy. – Bez zgody konserwatora nie będzie można tu nic przebudować. Ograniczy to zakusy inwestorów, którzy chcieliby zepsuć wygląd osiedla następnymi nadbudowami – mówi Wiesław Paradziński ze Stowarzyszenia Mieszkańców Mariensztatu.
– Kamienice na Mariensztacie należą głównie do wspólnot mieszkaniowych, a one nie mają pieniędzy na remonty. Teraz mamy prawo ubiegać się o dotacje unijne. Pod opiekę konserwatora trafił odcinek: od ul. Nowego Zjazdu, wzdłuż ul. Dobrej i ul. Bednarskiej wraz z podwórkami, po mury miejskie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.