Dogging, czyli seks w wielkim mieście
Kochać się z nieznajomymi w środku Warszawy? To nie erotyczne fantazje, a nowa moda w stolicy. Łazienki, park Szczęśliwicki i Skaryszewski to ulubione miejsca doggersów. Umawiają się przez internet, by na oczach przypadkowych przechodniów uprawiać niezobowiązujący seks.
Marcin ma 27 lat, trzy miesiące temu rozstał się z narzeczoną. Kiedy na jednym z erotycznych czatów rzucam hasło: „poszukuję warszawiaków chętnych na dogging”, natychmiast się zgłasza, proponując spotkanie w Łazienkach. Kiedy po dłuższej rozmowie wyjawiam mu, że jestem dziennikarką, tłumaczy, że dogging miał być dla niego urozmaiceniem w życiu singla. Takich jak on w stolicy jest coraz więcej. Park i pl. Zawiszy
Doggersi spotykają się wieczorami. Wybierają przede wszystkim parki, skwery i parkingi. Miejsca mają być ustronne, ale nie zamknięte. Tak, by mogli zobaczyć ich przechodnie. – Lubię Wisłę. Umówmy się pod mostem Świętokrzyskim albo Poniatowskiego. Będzie ładny widok – proponuje w odpowiedzi na moje ogłoszenie na czacie Robert, student Politechniki Warszawskiej. Są i tacy doggerzy, którym potrzeba nieco więcej adrenaliny. – Może spotkamy się na pl. Zawiszy? Kiedy jest ciemno, nie ma tam przecież aż tak wielkiego ruchu – Krzysztofowi w umawianiu się na niezobowiązujący seks nie przeszkadza żona ani dwuletnia córeczka. Kar raczej nie będzie
Za uprawianie seksu w miejscu publicznym doggersom praktycznie nic nie grozi. – W kodeksie wykroczeń taki czyn jest co prawda przewidziany, ale pociągnięcie do odpowiedzialności osób uprawiających seks publicznie jest w praktyce bardzo trudne – mówi Dorota Tietz z Komendy Stołecznej Policji. – Świadkiem zdarzenia musi być bowiem osoba, która poczuje się tym czynem zgorszona – tłumaczy. Zgłoszenia o osobach kochających się w miejscu publicznym dostaje straż miejska. Od sierpnia strażnicy interweniowali sześć razy. W klubie raźniej
Dogging przewiduje również spotkania grupowe. Aby ułatwić miłośnikom tej formy kontaktu spotykanie się, powstał klub Doggers.pl. Żeby zostać jego członkiem i być powiadamianym o spotkaniach, trzeba jednak przejść skomplikowaną rekrutację. Ci, którym się to uda, mogą liczyć na comiesięczne mityngi i całkowitą anonimowość. – Nasze spotkania są organizowane na wyznaczonych parkingach samochodowych – informują założyciele klubu na jego internetowej stronie. – Zgodnie z brytyjskimi wzorcami doggingu, są to spotkania otwarte dla przypadkowych przechodniów, którzy po przyzwoleniu biorącego udział, mogą się dołączyć.
Kilka tygodni temu straż miejska dostała informację o orgii w jednym z parków. Seks uprawiało tam pięć osób naraz. Zdążyli uciec funkcjonariuszom. Mimo że doggersów jest coraz więcej, seksuolodzy nie mają złudzeń. Ich zdaniem, dogging to ekshibicjonizm, a osoby regularnie go uprawiające powinny zgłosić się do specjalisty.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.