Obama znów w Europie
Prezydent chce zapewnić sojuszników, że nadal są ważni dla Ameryki.
Sześciodniowe tournée po Starym Kontynencie Barack Obama rozpoczyna dziś od Irlandii. Na wielki powrót „najsłynniejszego potomka tej ziemi” od tygodni szykowali się zwłaszcza mieszkańcy wioski Moneygall. Tam bowiem mieszkał praprapraprapradziadek prezydenta USA. W 1850 roku syn szewca Josepha 19-letni Falmouth Kearney uciekając przed głodem, wyruszył najpierw do Nowego Jorku, a potem do Ohio, gdzie na stałe się osiedlił.
Irlandzkie korzenie Obamy – od strony matki, bo jego ojciec pochodzi z Kenii – wyszły na jaw w 2007 roku. Członkowie sztabów kandydatów na prezydentów zawsze szukają bowiem ich irlandzkich korzeni, aby zdobyć głosy ponad 30 mln Amerykanów przekonanych, że pochodzą z Zielonej Wyspy. Dotąd udało się to w przypadku 22 prezydentów USA.
Kolejnym punktem jego podróży (wtorek, środa) będzie Londyn. Państwo Obama zostaną tam przyjęci z wielką pompą m.in. przez królową, a prezydent USA ma zamiar podkreślać wagę „szczególnych relacji” między USA a Wielką Brytanią.
Jednym z głównych tematów ósmej podróży Baracka Obamy do Europy – odwiedzi również szczyt G8 we Francji (czwartek i piątek) oraz Polskę (piątek i sobota) – będzie światowy kryzys gospodarczy i gigantyczny poziom amerykańskiego długu.
Wszędzie ma też zapewniać sojuszników, że nadal są ważni dla Białego Domu. Obama podkreśli w Warszawie, że „nie ma starych i nowych sojuszników, są po prostu sojusznicy” i każdy z nich musi mieć zaufanie do zobowiązań w sprawie ich obrony, które podjęły USA.
Podczas pierwszej wizyty obecnego prezydenta USA w Polsce (ostatnio był u nas w 2007 roku George W. Bush) Obama spróbuje naprawić swój wizerunek, który ucierpiał po zrewidowaniu stosunków z Rosją i odwołaniu planów budowy tarczy antyrakietowej w wersji uzgodnionej przez Busha. Członkowie polskiego rządu mają też zapytać o postępy w pracach nad zniesieniem wiz dla Polaków. Obama obiecał bowiem w grudniu, że do końca kadencji postara się ten problem rozwiązać.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.