Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tak, uratujmy Grób...

Michał Wons 14-02-2014, ostatnia aktualizacja 14-02-2014 12:24

Miejmy nadzieję, że nikt nie weźmie poważnie pomysłu przesunięcia Grobu Nieznanego Żołnierza.

To zdjęcie z lat 20. ubiegłego wieku pokazuje wnętrze przed-wojennego Grobu Nieznanego Żołnierza
źródło: materiały prasowe
To zdjęcie z lat 20. ubiegłego wieku pokazuje wnętrze przed-wojennego Grobu Nieznanego Żołnierza

Od końca 2012 roku stowarzyszenie „Saski 2018" działa na rzecz odbudowy historycznej zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego, w tym pałacu Saskiego, na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.

Stowarzyszenie postuluje odbudowę wszystkich budynków tworzących zachodnią pierzeję pl. Piłsudskiego, w kształcie z września 1939 roku, w tym pałacu Saskiego z kolumnadą będącą integralną częścią pierwotnego założenia Grobu Nieznanego Żołnierza, a nie, jak postuluje Maciej Białecki w artykule  opublikowanym 31 stycznia, wybudowania w jego miejscu zupełnie nowego budynku.

„Cichy tryumf niemczyzny"

Jan Zachwatowicz, człowiek zasłużony dla odbudowy Warszawy, tak pisał na łamach „Skarpy Warszawskiej" (nr 12 z 1946):

„Nikt nie przypuszczał, że wojska niemieckie i w tym zakresie »posuwały się planowo«, i to z nie byle jakim sztabem – ze sztabem uczonych, doktorów i profesorów – znawców z Institut für Deu-
tsche Ostarbeit. Z tego, co i kiedy zostało zniszczone w ostatnich dwóch miesiącach okupacji, oraz z tego, co było przygotowane do wysadzenia w powietrze, wynika bezsprzecznie, że intencją było wymazanie z Historii Świata najgłówniejszych, najcharakterystyczniejszych i najbardziej wartościowych elementów kultury polskiej i pamiątek narodowych. To też, te oczywiste fakty, każą spojrzeć Polakowi i warszawianinowi na stan rzeczy nieco inaczej, niż patrzą na to ludzie obcy dalecy naszej kulturze, nierozumiejący tej bezgranicznej nienawiści pruskiej do naszego narodu. Nasz stosunek do tych spraw jest oczywisty. Mimo że wojna się skończyła, mimo rozbicia i ostatecznego pokonania najeźdźcy nie możemy pozwolić na cichy 
tryumf niemczyzny, który będzie tak długo unosił się nad nami, jak długo nie dźwigniemy właśnie tego, czym nas najboleśniej dotknęli".

 Młodzi Polacy piszą nam, że nie mogą się doczekać, aż wreszcie ujrzą Grób w należnej mu, godnej i pięknej oprawie

Obowiązkowy punkt 
na trasie spacerowej

Nie bez przyczyny wysadzono w powietrze właśnie pałac Saski. Okupanci doskonale wiedzieli, że był to budynek Sztabu Głównego WP, siedziba elity Wojska Polskiego, gdzie pracowali m.in. kryptolodzy, którzy złamali w czasie wojny szyfr Enigmy.

Trudno o ważniejszy budynek dla niepodległego państwa polskiego. Przez cały okres dwudziestolecia to pałac Saski stanowił tło wszystkich ważnych uroczystości państwowych, defilad, pogrzebów znanych polityków, wizyt zagranicznych głów państw i szefów rządów. Był także punktem startowym rajdów i zlotów, co doskonale obrazują bogate materiały fotograficzne dostępne w zasobach Narodowego Archiwum Cyfrowego.

Widok pałacu z niepowtarzalną kolumnadą od strony Ogrodu Saskiego to stały element kompozycyjny na przedwojennych zdjęciach mieszkańców i turystów. Był to obowiązkowy punkt na trasie spacerowej, zarówno mieszkańca, jak i osób przyjezdnych.

Do stowarzyszenia wpłynęły fotografie z archiwów rodzinnych warszawiaków – wszystkie na tle kolumnady i z fontanną Marconiego. Także na okładkach wydawanych przed wojną obcojęzycznych folderów reklamowych i planów Warszawy często umieszczano zdjęcie właśnie pałacu Saskiego.

Niemcy postanowili go zniszczyć, ponieważ doskonale wiedzieli, jak ważnym jest dla Warszawy symbolem, jak dobrze jest pamiętany przez wszystkich warszawiaków. I dlatego należy go odbudować.

Pospieszny remont zamiast rekonstrukcji

Konieczność tę doskonale rozumiał Jan Zachwatowicz („Skarpa Warszawska", nr 12 z 1946 r.): „Na placu Saskim odtwarzamy sylwetę architektoniczną obu pałaców, w tej formie, w jakiej Niemcy nie mogli  jej znieść i jakiej wymaga zasada odbudowy zabytków, dokumentów kultury narodu".

Niestety, zabrakło środków, a plac Piłsudskiego postanowiono jak najszybciej uprzątnąć, aby był gotowy na uroczystości związane z zakończeniem II wojny światowej w maju 1945 roku.

Kolumnadę pośpiesznie wyremontowano, właściwą rekonstrukcję odkładając na później.

Jego piękno i majestat dla dzieci i wnuków

Maciej Białecki w swoim artykule pisze jedynie, że pałac Saski był siedzibą wojsk rosyjskich w Warszawie, a potem rezydował tam Wehrmacht. Pomija natomiast całą epokę wolnej Polski, jako niewygodną i niepasującą do postawionej z góry tezy, która głosi, że budynek nie miał jakoby wielkiego znaczenia dla miasta i dla Polaków. A przecież te 20 lat niepodległej 
II RP, chociaż krótsze niż wspominane przez autora czasy rządów carskich, znaczą więcej dla tożsamości narodowej dzisiejszych Polaków niż 123 lata rozbiorów.

Jak autor wytłumaczy starszemu człowiekowi, który przez 20 lat pisał do różnych instytucji i środowisk, szukając sposobu na odbudowę pałacu, że przedstawiciel grupy, która planuje start w wyborach samorządowych w 2014 roku, postuluje odbudowę w tym miejscu innego obiektu – pałacu, o którym większość zwykłych mieszkańców Warszawy nigdy nie słyszała?

Ten starszy człowiek złożył na nasze ręce swój „memoriał w sprawie odbudowy pałacu Saskiego" – zbiór listów i pism, które przez te wszystkie lata rozesłał. Powiedział nam też, że żyje już tylko po to, by choć ten jeden, ostatni raz pospacerować pod zrekonstruowaną kolumnadą pałacu, pójść dalej, w zieleń Ogrodu Saskiego i poczuć się jak w dzieciństwie, poczuć, że wojenne zniszczenia rodzinnego miasta naprawdę odeszły w przeszłość.

Co odpowie młodym Polakom z kraju i z zagranicy, którzy piszą nam, że nie mogą się doczekać, aż wreszcie ujrzą Grób Nieznanego Żołnierza w należnej mu, godnej i pięknej oprawie, takiej, jakiej życzyli sobie dla tego pomnika ich dziadkowie?

Co odpowie Światowemu Związkowi Żołnierzy Armii Krajowej, którzy w liście poparcia dla działań stowarzyszenia „Saski 2018" napisali, że popierają odbudowę przedwojennych budynków i że „jest to miejsce drogie naszym sercom, jego piękno i majestat przekazujemy naszym dzieciom, wnukom i prawnukom", a co najważniejsze, „pamiętamy dobrze widok placu Piłsudskiego z pałacem Saskim i Grobem Nieznanego Żołnierza?" (cały list opublikowany został na stronie http://saski2018.pl/popieraja-nas/).

Właśnie ta pamięć jest łącznikiem pomiędzy Warszawą przedwojenną a dzisiejszą. Tożsamość miasta jest tak silna, że kolejne, coraz młodsze grupy społeczne będą żądać odbudowy przedwojennego pałacu Saskiego tak długo, dopóki to nie nastąpi.

Bez sztuczności

Niewątpliwie, wspomniany w artykule Macieja Białeckiego pałac królewski był pięknym budynkiem, ze wspaniałą architekturą. Ale to za mało wobec wagi i znaczenia symbolicznego oraz historycznego budynku, który zajął jego miejsce w toku rozwoju Warszawy. Warto przypomnieć, że wychwalany w artykule pałac królewski już po rozbiorach był wynajmowany przez elektorów saskich na apartamenty i biura rządowe. Mniej więcej od czasów powstania kościuszkowskiego popadał stopniowo w ruinę, aż został gruntownie przebudowany przez nowego właściciela.

Jako rezydencja monarsza przestał funkcjonować w świadomości mieszkańców kilkanaście lat po powstaniu listopadowym, a pod koniec XIX wieku już mało kto go pamiętał. Jego odbudowa w miejsce pałacu istniejącego tam przed wojną byłaby więc całkowicie sztucznym tworzeniem tkanki miejskiej w stolicy.

Nie niszczyć symbolu

Pomysł przesunięcia Grobu Nieznanego Żołnierza na środek agory narodowej, jaką jest plac Piłsudskiego, jest natomiast absurdalny. Takie rozwiązanie całkowicie uniemożliwiłoby organizację uroczystości państwowych (np. z okazji niepodległości).

Podtytuł artykułu, który brzmi „Nie niszczyć symbolu", można by uzupełnić słowami „Nie niszczyć symbolu »dzieła« niemieckiego sapera". Dla wielu Polaków Grób to symbol zniszczenia Warszawy. A przecież Polska nie była w tej wojnie agresorem, aby na wzór Niemiec czy Japonii zostawiać pomniki tzw. trwałych ruin. Szczególnie że w Warszawie jest więcej miejsc dających świadectwo wojny, chociażby fragment siedziby Banku Polskiego u zbiegu ul. Bielańskiej i Daniłowiczowskiej.

Przez ostatni rok, dzięki lokalnej inicjatywie wielu osób zaangażowanych w działania stowarzyszenia Saski 2018, udało się nagłośnić ideę odbudowy pałacu, zarzuconą przez miasto Warszawa w 2006 roku.

Wszelkie pomysły odbudowy pałaców nieistniejących już od setek lat, ekshumacji zwłok Nieznanego Żołnierza i przesuwania jedynego oryginalnego fragmentu XIX-wiecznej kolumnady, która przetrwała II wojnę światową, w inne miejsce należy uznać za mrzonkę. Na szczęście. Ale jest to mrzonka, która odwraca uwagę od konieczności odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego w jej przedwojennym kształcie.

Co z tą repliką

Na koniec wypada zwrócić uwagę na sprytny chwyt retoryczny, którym autor próbuje, w chybiony sposób, uzasadnić swoją propozycję: „...przesunięcie Grobu Nieznanego Żołnierza znacznie efektowniej wypadłoby, gdyby jego tłem był klasycystyczny pałac królewski aniżeli kolumnada będąca repliką konstrukcji samego Grobu". A przecież jest zupełnie na odwrót! To „pałac królewski", który pojawiłby się nagle z otchłani historii niczym wehikuł czasu, byłby repliką dawnej rezydencji królów saskich, a kolumnada byłaby zrekonstruowaną częścią Grobu Nieznanego Żołnierza, który do dzisiaj istnieje. Byłaby odbudowaną częścią zabytku, który stoi na placu Piłsudskiego do dziś.

Miejmy nadzieję, że nikt nie weźmie poważnie propozycji jego „przesunięcia", a w 2018 roku wiele osób będzie mogło uczcić setną rocznicę odzyskania niepodległości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w jego pierwotnej formie.

Michał Wons jest prezesem 
zarządu stowarzyszenia 
Saski 2018

Życie Warszawy

Najczęściej czytane