Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie marnuj, podziel się

Agata Sabała 30-03-2009, ostatnia aktualizacja 31-03-2009 12:18

Kupujemy stanowczo za dużo jedzenia. Jedną trzecią wyrzucamy na śmietnik – alarmują Banki Żywności. I zachęcają, żeby zakupy robić z listą i nie ulegać reklamie hipermarketów.

Jan i Jakub, synowie Macieja Kuronia, pokazali jak z resztek zrobić smaczne dania
autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa
Jan i Jakub, synowie Macieja Kuronia, pokazali jak z resztek zrobić smaczne dania

Każdy z nas zjada tonę żywności rocznie. Niestety, ze sklepów przynosimy o wiele więcej. Przeterminowany jogurt, ser, którego tak naprawdę nie lubimy, piąta bułka, choć zjadamy tylko cztery – to wszystko ląduje w koszu.

– Te wyrzucane przez nas produkty wystarczyłyby, żeby wyżywić wszystkich, którzy chodzą głodni – tłumaczy Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności zbierających jedzenie dla potrzebujących.

W kwietniu rusza ich kampania: „Nie marnuj jedzenia. Wyrzuć do śmieci stare przyzwyczajenia”.

Problem dużych miast

Instytut badania opinii zapytał Polaków, czy są świadomi, jak dużo jedzenia marnują. Prawie 80 proc. zdaje sobie sprawę ze skali marnotrawstwa. Co trzeci ankietowany przyznaje się, że wyrzuca jeszcze dobre produkty.

Kim jest przeciętny „marnotrawny” konsument?

– To dobrze zarabiający, najczęściej samotny, wykształcony mieszkaniec wielkiego miasta – twierdzi Kuba Antoszewski, socjolog z firmy MillwardBrown SMG/KR, która przygotowała badania. – Ale do wyrzucania żywności przyznało się też prawie trzy czwarte studentów.

Inaczej wygląda sytuacja wśród starszych, emerytów i mieszkańców małych miast. – Na wsi marnuje się mniej żywności, bo zawsze są jakieś zwierzęta gospodarskie, którym można dać resztki – tłumaczy Kuba Antoszewski.

– W dużych miastach, takich jak Warszawa, mamy sieci handlowe propagujące kulturę konsumpcyjną. Robimy duże zakupy i często przynosimy do domu więcej, niż jesteśmy w stanie zjeść.

Co wyrzucamy? Prawie połowa z badanych wyrzuca chleb, niewiele mniej ziemniaki, prawie jedna trzecia wędliny. W śmieciach lądują też przetwory, warzywa i owoce.

Obiad z resztek

Nie sprawdzamy terminów przydatności do spożycia i nie umiemy przechowywać jedzenia tak, żeby było długo świeże. – Kupujemy chleb i wkładamy go do lodówki, a to zabójstwo dla pieczywa – tłumaczy prof. Marta Mitek z SGGW, zajmująca się przetwarzaniem żywności. – Najlepsza temperatura to ok. 20 stopni.

Co zatem robić, by żywności nie wyrzucać? Jan i Jakub Kuroniowie, synowie znanego kucharza Macieja, proponują dania „z resztek”. – Na przykład chińszczyzna po mazowiecku, nasz rodzinny przepis – mówią kucharze. – Można dać wszystko, co mamy pod ręką. Resztki mięsa wystarczy zamarynować w sosie sojowym, podsmażyć, dodać kawałki warzyw i gotowe.

Porady, jak przechowywać jedzenie, planować zakupy i zrobić coś pysznego z tego, co zostało w lodówce, znajdziemy na stronie internetowej kampanii www.niemarnuje.pl.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane