Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nauczą wycinać lufciki w billboardach

Natalia Bet 02-09-2008, ostatnia aktualizacja 02-09-2008 08:48

Jak przetrwać w mieście obwieszonym reklamami? Tego będzie można się dowiedzieć podczas warsztatów wycinania okienek w billboardach.

Do przygotowania niecodziennych warsztatów organizatorów akcji zainspirowała historia warszawiaka mieszkającego w domu przy ul. Polnej 40. Niezadowolony z gigantycznej płachty zasłaniającej elewacje budynku wyciął w niej roletkę na swoje okno.

– W Warszawie coraz więcej fasad domów przykrywanych jest gigantycznymi reklamami – mówi Zuzanna Fogtt z fundacji sztuki współczesnej In Situ, organizatora wrześniowego festiwalu Passengers, poświęconemu zamkniętym osiedlom.

Na placu Konstytucji, przy punkcie informacji Info Qulturze 14 września o godz. 12 rozłożony zostanie ogromny billboard. – A potem w ruch pójdą nożyczki – zapowiada Fogtt. – Cięta będzie reklama z magazynu billboardów, która jest przeznaczona do recyklingu.

– Nie chcemy jednak namawiać do dewastacji banerów, które wiszą na kamienicach. Zależy nam na zwróceniu uwagi na problem zasłaniania okien mieszkańcom stolicy, przez co pozbawieni są oni światła dziennego oraz możliwości podziwiania widoków.

Zajęcia potrwają dwie godziny. W warsztatach weźmie udział około 40 osób. Liczba miejsc jest ograniczona. Osoby, które chciałyby wziąć udział w zajęciach, powinny wysłać zgłoszenie na e-mail: fundacja@insitu.pl. Zanim jednak postanowimy wyciąć okienko w reklamie przysłaniającej nam słońce w mieszkaniu, zastanówmy się dwa razy.

– Jeżeli ktoś wbrew wspólnocie mieszkaniowej sam wytnie dziurę w billboardzie, może spodziewać się, że będzie musiał zapłacić odszkodowanie dzierżawcy reklamy – tłumaczy Aleksander Hetko, radca prawny.

Znana jest sprawa zbuntowanego mieszkańca domu przy pl. Konstytucji 5. W ubiegłym roku Jerzy Galicki, jak sam mówi „zmodyfikował niechcianą moskitierę” – baner reklamowy wiszący na jego budynku. W siatce reklamowej zrobił roletę. Kiedy wychodził z domu, odwijał płachtę. A zwijał ją, kiedy w nim przebywał. Wspólnota mieszkaniowa przeciwko niemu skierowała sprawę do sądu, a baner musiała wymienić.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane