Gronkiewicz - Waltz: spytamy ludzi
Czego warszawiacy oczekują na Krakowskim Przedmieściu? Które miejsca na Trakcie Królewskim odwiedzają najchętniej? Miasto zamówi sondaż. Potem zacznie działać. Z Hanną Gronkiewicz - Waltz rozmawiali Tomasz Sobiecki, Piotr Szymaniak i Maciej Miłosz.
Pani prezydent, co miasto planuje, by Krakowskie Przedmieście nie stało się drugim placem Wilsona - siedzibą banków, a nie kawiarni?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: Myślimy o tym jak zagospodarować tę ulicę tak, by nie stała się pustynią. Przeprowadzimy badania, które odpowiedzą nam na pytanie, czego warszawiacy i turyści chcą na Krakowskim.
A jakie jest Pani odczucie? W rozmowie z ŻW restauratorka Agnieszka Kręglicka zaproponowała stworzenie miejsca na pikniki. Może przy pomniku Mickiewicza?
Moim zdaniem zdecydowanie nie. Przecież pikniki można robić na skwerze przy pomniku Bolesława Prusa.
Ale trawniki przy tym pomniku też są ogrodzone. Przecież tam jest bardzo dużo ławek. A piknikowanie na trawnikach nie jest w Polsce aż tak popularne. Dodatkowo pojawiłby się także problem zostawianych śmieci. Poza tym najlepszym miejscem jest jednak Pole Mokotowskie. Krakowskie powinno mieć bardziej salonowy charakter.
Czy nie uważa Pani, że ulicy powinno być więcej zieleni?
Co prawda teraz drzewa nie dają zbyt wiele cienia, ale za to wreszcie widać piękno kamienic. Naprawdę szkoda zasłaniać taką architekturę konarami drzew. Powinniśmy uwydatniać zalety tej ulicy.
A co z imprezami na Krakowskim? Czy nie warto zamykać ulicy na weekendy, tak by razem z Nowy Światem tworzyły wielki miejski deptak?
To raczej niemożliwe. Doszły do mnie głosy proboszczów oraz wiernych, którzy do świątyń na Królewskim Przedmieściu przyjeżdżają na msze z całej Warszawy. Już teraz mają problemy z dotarciem do kościołów. Poza tym trzeba pozwolić mieszkańcom ulicy żyć tak, jak dotychczas. Nie powinno im się zabierać autobusów na weekendy. Zresztą po remoncie na Krakowskim Przedmieściu jest o wiele więcej miejsca. Jest gdzie spacerować. Jednak przy szczególnych okazjach nie wykluczam zamykania ulicy. Jesienią np. szykujemy wyrafinowane wydarzenie artystyczne, powiedzmy, że spektakl — grę świateł. Ale szczegółów nie zdradzę.
W Koneserze na Pradze większość działań artystycznych realizują, i to z sukcesami, organizacje pozarządowe. Czy jest to możliwe na Krakowskim?
Takie pomysły powinny wychodzić od organizacji, mieszkańców. My jesteśmy otwarci na wszelkie inicjatywy.
Nasi czytelnicy zwracają też uwagę na brak parkingów.
Nie wycofaliśmy się z pomysłu budowy wielopoziomowego parkingu pod Placem Teatralnym. Oczywiście najpierw musimy sprawdzić, czy nie zachowały się tam zabytkowe piwnice. Za to na pewno będzie parking pod ul. Emilii Plater. Ale tak naprawdę priorytetem dla nas jest transport publiczny. Będziemy zachęcać warszawiaków, by się przesiedli do komunikacji miejskiej.
Dojeżdżamy na Krakowskie i co dalej? W piątek wieczorem, tuż po 19 sklepy są zamknięte. Nie ma nawet gdzie kupić papierosów.
Trudno narzucić przedsiębiorcom godziny otwarcia lokali. Te reguluje rynek. Od remontu minęły dwa tygodnie. Dajmy sobie czas.
Dodaj swoją opinię
Opinie czytelników:
Avanti: Potwierdza to, że władze stolicy nie są przygotowane do rządzenia miastem.
Kangur: Warszawa to stolica 40 milionowej Polski! Co ci ludze maja z tymi piknikami, karnawalami, kebabami i tanim piwem. Na to sa miejsca ale nie w najbardziej prestizowej czesci miasta. To jest wkoncu Trakt Krolewski, tu miszka prezydent Polski!!! Nie cale miasto musi byc podpozadkowane studenta i “cheap” turysta co chca kebaby, tanie piwo i karnawaly. Nie rubmy z tego miasta wiochy!!! Przeciez stolica musi miec gdzies swoja eksklusywna i prestizowa czesc. A od placu Trzech Krzyzy przez Nowy Swiat i Krakowskie do starowki az sie oto prosi. Krakowskie Przedmiescie powinno plywac w tradycji i luksusie! Z super sklepami, art galeriami, kawiarniami, restauracjami, “butique” hotelami, a na puzny wieczor pare eksklusywnych dyskotek (typu Cynamon i wyzej) i pubow (takich jak niekture na Foksalu).
Bejotka: Krakowskie Przedmieście nie będzie warszawskimi Polami Elizejskimi. Przesuwanie się punktu ciężkości na Marszałkowską zaczęło się jeszcze przed wojną i trwa, choć z przerwami historycznymi. Ale Krakowskie może być warszawskim Grabenem, czego mu z całego serca życzę. Tylko co zrobić z Pałacem Prezydenckim i jego dostojnymi gośćmi, którzy do tego zupełnie nie pasują i zakłócają ruch pieszy? Chyba trzeba będzie wydrążyć tunel dojazdowy…
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.