DRUKUJ

Rey w linii prostej

28-01-2005, ostatnia aktualizacja 28-01-2005 22:41

Antoni Rey każdą wolną chwilę poświęca na powiększanie i tak ogromnego drzewa genealogicznego rodziny. Obłożony starymi dokumentami stara się znaleźć wszystkich przodków.

Potomkowie renesansowego pisarza będą w sobotę obchodzić 500-lecie jego urodzin. Zjawią się w stołecznym kościele ewangelicko-reformowanym. Na ich czele Antoni Rey, potomek w trzynastym pokoleniu sławnego Mikołaja Reya. Ważne jest drzewo - Sam pisarz niewiele mnie interesuje, bo moją pasją jest genealogia, a nie literatura - przyznaje Antoni. - Mnie ciekawią wszyscy poza nim. Do tej pory udało mi się ustalić, że cała rodzina Reyów składa się z około 450 osób. Pierwsze drzewo genealogiczne Antoni zrobił w 1986 roku. Było to drzewo rodziny Potockich. Od tamtej pory ciągle grzebie w starych dokumentach. Kompletuje informacje, znajduje błędy swoich poprzedników. Poświęca na to każdą wolną chwilę. A dzieło jego życia wciąż się rozrasta. Wiekowa rodzina Antoni bazuje na drzewie, które w XIX wieku wykonał Teodor Łuszczyński, krakowski archiwariusz. Materiały do pracy zbierał kilkadziesiąt lat. Samo drzewo zaczął rysować dopiero w listopadzie 2003 roku. Dziś ustalone genealogiczne korzenie w ogóle nie przypominają tych sprzed stu lat. Genealog odnalazł m.in. przodków Mikołaja Reya. - Doszedłem już do Jakuba Reya, który urodził się przed 1300 rokiem - przyznaje badacz. - Wiem dokładnie, kiedy zginął - w 1331 roku pod Płowcami, a więc niecałe 200 lat przed narodzinami Mikołaja. Takie odkrycia wymagają czasu, dlatego Antoni poświęca swojemu hobby wiele godzin tygodniowo. - Kiedy mam wolny dzień, zasiadam do papierów przed dziewiątą rano. Pracę kończę nawet o pierwszej w nocy. Muszę tylko robić przerwy na jedzenie - mówi. Samo odnajdywanie przodków nie jest jeszcze tak problematyczne i czasochłonne, jak ustalanie, kto kim był. Takie odkrycia zdarzają się rzadko, zwłaszcza że genealog ma do dyspozycji głównie akta grockie. Będą nowi badacze Wiem tylko, że niewielu z krewnych Mikołaja parało się literaturą - tłumaczy Antoni Rey. - Na pewno brat jego pradziada Mieczysław Rey pisał utwory dramatyczne, ale był także architektem i członkiem rządu narodowego w powstaniu 1863. Na 400-lecie urodzin Mikołaja stworzył znaną fundację, która między innymi przyznała nagrody Henrykowi Sienkiewiczowi i Władysławowi Reymontowi. Co więcej, wśród współczesnych Reyów także nie ma zbyt wielu humanistów. Antoni całe swoje zawodowe życie poświęcił urbanistyce. Tylko jeden z jego sześciu synów jest socjologiem, reszta zajęła się zawodami związanymi jak najbardziej z naukami ścisłymi. Wśród warszawskich potomków pisarza rosną też następcy Antoniego. Tworzeniem drzewa genealogicznego żywo interesuje się jego syn i dwóch wnuków. Możliwe więc, że prace zajdą jeszcze dalej. Na razie Antoni czeka, żeby dopisać kolejnego członka rodziny Reyów. A ten urodzi się w najbliższym czasie, nie w Warszawie, a w... Londynie. Data: 29.01.2005
__Archiwum__