KCIK na bandytę
Policja dysponuje już kompletną bazą danych o wszystkich przestępstwach i przestępcach. Krajowe Centrum Informacji Kryminalnej, bo tak nazywa się nowy system, zawiera 6 mln spraw. Będą trafiać do niego informacje o aferach kryminalnych, oszustwach, niepłaceniu podatków, kłusownictwie czy przemycie. P,strong {font: 10pt;font-family:sans-serif;} strong {font-weight:bold;}
Przed utworzeniem KCIK, zwanego także żartobliwie "kciukiem", przepływ informacji nawet między wydziałami jednej komendy był, delikatnie mówiąc, nie najlepszy. Jeszcze gorzej wyglądała współpraca np. policji z nadzorem bankowym czy strażą leśną. Żeby się czegokolwiek dowiedzieć, funkcjonariusze musieli słać dziesiątki pism, a oficjalna droga przedłużała śledztwa o kolejne miesiące. Jeśli wierzyć zapowiedziom szefów KGP i resortu spraw wewnętrznych, teraz to się zmieni. I to podobno na lepsze. System wie wszystko W Krajowym Centrum Informacji Kryminalnej gromadzone są wszystkie informacje dotyczące przestępstwa: o miejscu, rodzaju, przedmiotach użytych do jego popełnienia oraz jakie wyrządziło szkody. - Oznacza to, że jeżeli zabójca zaatakował kogoś, używając maczety, to system znajdzie wszystkie tego rodzaju wydarzenia w całym kraju i wskaże osoby typowane jako podejrzane. Takie narzędzia pozwalają szukać np. seryjnych morderców czy mafijnych egzekutorów. Jednak KCIK najbardziej przyda się przy dużych sprawach, dotyczących zwłaszcza przestępczości gospodarczej i tej o charakterze mafijnym - mówi oficer operacyjny policji. - Największą zaletą nowego systemu jest scalenie różnych baz danych w jedną całość. Teraz nie powinno już dochodzić do sytuacji, w których np. policja, straż graniczna czy inspekcja celna prowadzą postępowanie przeciwko jakiemuś osobnikowi i żadna z tych służb nie wie, że ich figurantem interesują się inni - mówi kom. Sławomir Cisowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. Miejsce w bazie danych znajdą nie tylko pospolici bandyci, członkowie grup przestępczych, ale także oszuści finansowi, przemytnicy, kłusownicy czy nieuczciwi maklerzy. Do KCIK mają obowiązek przesyłać informacje policja, straż graniczna, żandarmeria wojskowa, inspektoraty celne, urzędy skarbowe, ZUS, służba więzienna, Komisja Nadzoru Bankowego, Państwowa Straż Łowiecka, GUS, generalny inspektor informacji finansowej, dyrektorzy parków narodowych, Państwowa Straż Rybacka oraz Komisja Papierów Wartościowych i Giełd. - Odpowiednio wykorzystana informacja może być groźną bronią w walce z przestępczością. Centrum jest zaś narzędziem, które wprowadza nas w XXI wiek - stwierdził Antoni Kowalczyk, szef polskiej policji. 6 mln na początek Na razie w KCIK znajduje się ok. 6 mln informacji, lecz do końca miesiąca baza wzbogaci się o kolejne 4 mln. Wprowadzaniem danych zajmuje się kilkanaście osób zatrudnionych w Centrum. Od wczoraj system jest dostępny na 600 stanowiskach w komendach wojewódzkich i powiatowych. Nie wiadomo, kiedy będą z niego mogli korzystać policjanci z komisariatów, gdyż te najmniejsze jednostki są najsłabiej skomputeryzowane. Według Zbigniewa Chwalińskiego, zastępcy komendanta głównego policji, żadna osoba z zewnątrz nie będzie mogła włamać się do danych KCIK. - Zastosowaliśmy najnowsze zabezpieczenia, ale wyścig z hakerami to wyścig: kto kogo przechytrzy - stwierdził jednak Chwaliński. Budowa KCIK kosztowała kilkadziesiąt milionów złotych. Centrum działa w Komendzie Głównej Policji. Dane zawarte w KCIK przechowywane będą do 15 lat. Rocznie w bazie przybywać będzie do 2 mln wpisów. Dobrze, ale nie do końca Niestety, nadal nie wiadomo, kiedy zacznie działać centralna ewidencja pojazdów i kierowców pozwalająca weryfikować informacje o kontrolowanych samochodach. Miała ruszyć wraz z KCIK, jednak nie rozpisano jeszcze przetargu na jej założenie. Policjanci przyznają, że uruchomienie CEPIK pozwoliłoby jeszcze skuteczniej walczyć z plagą kradzieży samochodów. Nowy system wymaga jednak wprowadzenia do obiegu specjalnych dokumentów, zawierających m.in. historię auta, co utrudni handel kradzionymi częściami. P {font: 10pt;font-family:sans-serif; text-indent:0.25in;} h1 { font:10 pt;font-weight:bold;}
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.