Odciął im wodę, bo to jego dom
Dramat mieszkańców kamienicy przy ul. Dzierzby 12 na Ursynowie. W środku zimy zostali pozbawieni wody przez właściciela. MPWiK bezradnie rozkłada ręce.
– Kąpałam właśnie 86-letnią mamę, kiedy nagle przestała lecieć woda. Szybko okryłam ją ręcznikami i wybiegłam na zewnątrz domu. A tam byli pracownicy wodociągów – relacjonuje jedna z lokatorek kamienicy Krystyna Górecka.
W czwartek ekipa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji zamknęła zawór doprowadzający wodę do budynku. Takie było polecenie właściciela kamienicy Michała Owsiewskiego (tego samego, który zlecił rozbiórkę zamieszkanego domu w Otwocku, o czym pisaliśmy w grudniu).
Mieszkańcy nie chcieli dopuścić do odcięcia wody i przez dwie godziny blokowali odjazd auta MPWiK. Wypuścili je dopiero po interwencji policji. Następnego dnia zdesperowani lokatorzy zjawili się w siedzibie Wodociągów. – Nie możecie pięciu rodzin pozbawiać wody. Obejdziemy się bez odbierania śmieci. Bez prądu czy gazu też się jakoś da funkcjonować. Ale bez wody ? – denerwuje się Grażyna Grzeszczak.
– Niestety, właściciel domu ma prawo zlecić nam odłączenie wody i my musimy to wykonać – mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK. – Gdyby przerwa w dostawie wody była spowodowana przez nas, wówczas musielibyśmy podstawić beczkowóz lub wskazać zastępcze źródło wody. W takiej sytuacji też możemy podstawić beczkowóz, ale tylko odpłatnie. Niestety, takie są procedury.
– Ja rozumiem przepisy i ustawy. Ale czy nie można czegoś zrobić, by tę wodę nam odkręcić? Przecież płacimy rachunki i chcemy nadal to robić. Nie można pozbawiać ludzi dostępu do czegoś, co jest niezbędne do życia – denerwował się Piotr Krupianiuk. Mieszkańcy byli gotowi okupować siedzibę MPWiK aż do skutku. Stanęło na tym, że napisali pismo z żądaniem natychmiastowego przywrócenia wody, a pracownicy mieli skontaktować się z kamienicznikiem, by ten uwzględnił interesy mieszkańców.
Co na to sprawca całego zamieszania Michał Owsiewski?
– Rozwiązałem umowę z MPWiK i teraz każdy z mieszkańców będzie mógł podpisać umowę z Wodociągami indywidualnie. Każdy, kto ma tytuł prawny do lokalu – zastrzega Owsiewski.
Kłopot w tym, że takich dokumentów nie posiada żaden z lokatorów. Między nimi a właścicielem w sądzie toczą się sprawy o eksmisję i ustalenie wysokości czynszu.
Lokatorzy boją się, że woda to dopiero początek i wkrótce Owsiewski odetnie im prąd oraz gaz. Wszystko po to, by skłonić ich do wyprowadzki z przeznaczonego na sprzedaż budynku. – Jestem na skraju załamania. Jak tak dalej pójdzie, to dojdzie do tragedii: ktoś nie wytrzyma i się powiesi. Może wtedy ktoś zwróci uwagę na nasz los – lamentuje Krystyna Górecka.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.