Zemsta rosyjskiej mafii
Zabójstwo Jacka K. "Klepaka", bossa gangu wołomińskiego, mogło być zemstą wschodnich gangsterów za śmierć Andrieja I. "Malowanego". Rezydent rosyjskiej mafii zginął przed pięcioma laty w Poznaniu. "Klepak" miał być jednym z dwóch zabójców.
Jacek K. zginął przed trzema tygodniami, podziurawiony 10 kulami w tawernie Okoń w Mikołajkach. Zabójca bossa zamordował też policjanta, który ruszył w pogoń za zamachowcami. Zarówno stróże prawa, jak i półświatek, przekonani są, że zamach był dziełem "Łucka", gangstera, który kiedyś współpracował z Marianem K. "Mańkiem", ojcem "Klepaka". Jednak "Łucek" i wynajęty przez niego morderca działali na zlecenie wschodniej mafii. Za ?wykonanie roboty? wzięli znaczną sumę. Wojny o strefy wpływów. "Klepak" zginął, bo wyszło na jaw, że to właśnie on strzelał w 1997 r. do "Malowanego", rezydenta rosyjskiej mafii. Wtedy to zlecenie wykończenia mafiosa wyszło od "Lutka" i "Mańka", którym pomagał "Orzech", trzęsący poznańskim podziemiem - mówi człowiek "z miasta". Andriej I. "Malowany", był jednym z bardziej znaczących bossów rosyjskiej mafii. Do Poznania zaprosił go Zbigniew B. ps. Orzech. "Malowany" wyszukiwał na zlecenie wschodniej mafii mocnych ludzi, którzy pomogą w rozwinięciu nielegalnych interesów. Zamierzał osiedlić się w stolicy Wielkopolski, by stamtąd kierować gangsterskimi przedsięwzięciami: handlem bronią, narkotykami, alkoholem i kradzionymi samochodami. Prawdopodobnie rosyjski gangster przejął towary należące do "Wołomina". Wiadomo bowiem, że w połowie lipca 1997 r. "Orzech" wraz z "Lutkiem" nawiązali kontakt z mieszkającym w Holandii Vadimem R., handlującym z krajami WNP. Vadim dostarczył bandytom samochód ze specjalnymi skrytkami, w których prawdopodobnie ukryte były narkotyki. Auto miał odebrać Piotr M., współpracownik podwarszawskiej grupy. 20 lipca "Malowany" postrzelił M. w nogę i zabrał mu samochód. Ranny natychmiast skontaktował się z szefami. Konferencja mafijnych bossów "Maniek", "Lutek" i kilku innych bossów polskiego podziemia zorganizowali bandycki zjazd pod Poznaniem. Na konferencję zaproszono m.in. Wiesława N. "Wariata" (nazywanego królem amfetaminy). Zapadła decyzja o zlikwidowaniu "Malowanego". W kręgu zamachowców znaleźli się Jacek K. "Kalbar", Robert M. i Jacek K. "Klepak". 21 lipca Andriej I. i towarzyszący mu Robert S. zostali zamordowani na jednej z poznańskich ulic. Według świadków, do gangsterów podeszło dwóch mężczyzn i zamieniło z nimi kilka słów. Chwilę potem nieznajomi zaczęli strzelać. "Malowany" zginął na miejscu. S. zmarł w szpitalu. Siedem dni później w Holandii znaleziono martwego Vadima R. Wolf wydał wyrok. W październiku 1997 r. policjanci zatrzymali "Lutka" "Kalbara" i Roberta M. Niedługo potem za kraty trafił "Orzech". Po kilku miesiącach odsiadki wszyscy bandyci byli wolni. Nigdy nie udało się znaleźć wykonawców wyroku. Przed kilkoma miesiącami w warszawskim półświatku zaczęto opowiadać, że jednym ze strzelców był "Klepak". Wieści te dotarły do białoruskiego mafiosa, rezydującego w stolicy, nazywanego "Igorem" lub "Wolfem". To jego boss Wołomina miał oszukać na jakimś nielegalnym interesie. - Nie wydaje się, by "Klepak" zginął tylko dlatego, że ktoś chciał zemsty. W tym świecie o wszystkim decydują pieniądze. Poszło o poważne interesy, a przy okazji załatwiono sprawę honorową - mówi nasz informator. Gangsterzy z "Wołomina" na własną rękę szukają wykonawców zamachu. Z naszych informacji wynika, że nie zamierzają jednak uderzać w zleceniodawcę. Banda jest ostatnio w defensywie i liże rany. Jednocześnie w stolicy do głosu dochodzą małe grupy, które przestały respektować podziały terytorialne.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.