Tajny hostel na Pradze
Dziewięć pokoi z telewizorami i dostępem do Internetu. Na szybach napis: hostel. Dziś otwiera go uroczyście Ryszard Kaczorowski. Wszystko w lokalu dzielnicy. Tylko jej władze nic o tym nie wiedzą.
Jednopiętrowy, zrewitalizowany fragment starej kamienicy wkomponowany w miejską czynszówkę. Od 10 lat siedziba Europejskiego Centrum Młodzieży i Rozwoju Demokracji Lokalnej. Do końca ub. tygodnia w pomieszczeniu nic się nie działo. Okna zasłonięte, w środku pusto. Teraz otwarto okiennice, a na szybach pojawiły się napisy „Hostel“ i „Tanie noclegi“.
W środku dziewięć pokoi, część z łazienkami. Każdy w innym kolorze. Łóżka piętrowe. Wkrótce pojawią się łącza internetowe i telewizory. Na dole w pełni wyposażona kuchnia. Cena za hotelową dobę waha się od 55 do 90 zł za osobę. Pierwsi goście byli już w majowy weekend. Ale oficjalne otwarcie dzisiaj. Wstęgę przetnie ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
– Hostel? Na Pradze? W naszym budynku? Pierwsze słyszę – mówi wiceburmistrz dzielnicy zajmujący się m.in. kulturą i turystyką Artur Buczyński. Przyznaje, że dostał w środę zaproszenie na Ząbkowską na otwarcie nowej siedziby ECMiRDL, ale o hostelu w nim mowy nie było. Trochę jest tym zdziwiony, bo taką działalność, zwłaszcza że to jedyny hostel na Pradze-Północ, raczej się promuje.
– Ale jeśli działają zgodnie z prawem, to tylko im przyklasnąć. Takie hostele to jest szansa dla dzielnicy, zwłaszcza że jest coraz bardziej atrakcyjna turystycznie – mówi Buczyński.
Hotel – samowolka?
Ale przedstawiciele dzielnicowego Zakładu Gospodarki Nieruchomościami są nie tylko zdziwieni, ale i zaniepokojeni pojawieniem się hoteliku. – Użytkowe lokale komunalne nie są przeznaczone do zamieszkania ani stałego, ani czasowego – mówi szefowa ZGN Bożena Salich. – Stawiamy taki warunek, gdy ogłaszamy konkurs na najemcę. Przyznaje, że nic o hostelu nie wie. Urzędnicy wysłali do organizacji pytanie o rodzaj prowadzonej działalności. – Odpisali nam, że jest to działalność statutowa – mówi Salich.
Nocleg patriotyczny
– To prawda – przyznaje prezes europejskiego centrum Gniewomir Rokosz-Kuczyński. – Możliwość prowadzenia hostelu mamy wpisaną do statutu. To jedna z 15 typów działalności. Jest legalna, bo jak zawieraliśmy 10 lat temu umowę najmu, to nie było mowy, że nie można prowadzić hostelu.
Dodaje, że baza noclegowa jest bardzo potrzebna, bo europejskie centrum realizuje dużo międzynarodowych projektów młodzieżowych. Przyjeżdżają licealiści z Grecji, Niemiec i Anglii. – Współpracujemy też z prezydentem Koczorowskim i organizujemy programy np. o polskim dziedzictwie i sumieniu narodu. Skupiamy tysiąc członków w całym kraju – opowiada Rokosz-Kuczyński, z zawodu filozof i dziennikarz, były pracownik TVP i dyrektor PFRON-u.
Urzędnicy praskiego ZGN badają sprawę. – To jakaś dziwna i i dość tajemnicza inicjatywa – przyznaje wicedyrektor ZGN Danuta Rochalska.
Sprawą zajmie się też miejskie Biuro Polityki Lokalowej. – Już kiedyś mieliśmy sygnały, że na Ząbkowskiej coś dziwnego się dzieje – mówi Katarzyna Łęgiewicz, wicedyrektor BPL.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.