Zniknie wąskie gardło obok domu Gmurków?
Drogowcy mają dziś wystąpić o pozwolenie na budowę szerszej ul. Powstańców Śląskich obok Szczotkarskiej.
Szanse na to, że inwestycja ruszy w tym roku, są już jednak minimalne.
Z wąskim gardłem na Bemowie władze Warszawy nie potrafią się uporać od 1989 roku. W tym miejscu jezdnia zwęża się do jednego pasa, na którym muszą się pomieścić samochody i tramwaje. Ratusz nie potrafi dojść do porozumienia z właścicielami posesji – rodziną Gmurków – która blokuje budowę. Ci domagają się większego odszkodowania, niż oferuje miasto.
Teraz miało w końcu dojść do przełomu dzięki tzw. specustawie drogowej. Ale także po liście burmistrza Bemowa Jarosława Dąbrowskiego do szefowej Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Anny Piotrowskiej. Burmistrz wytknął w nim drogowcom opieszałość. Przypomniał, że jego urząd wydał dla tej inwestycji decyzję lokalizacyjną w trybie ekspresowym.
Dlaczego jednak u drogowców sprawy utknęły? Znowu zawiniły animozje między Zarządem Dróg Miejskich i Zarządem Miejskich Inwestycji Drogowych (piszemy o nich obok). Dopiero wczoraj ZDM wydał dla ZMID, który znajduje się piętro wyżej w tym samym budynku, tzw. zaświadczenie o prawie do dysponowania gruntem.
– Dzięki temu zapewne już we wtorek wystąpimy do Biura Architektury o pozwolenie na budowę. Na jego wydanie urząd będzie miał 65 dni, ale w tej sprawie liczymy na duże przyspieszenie – mówi rzeczniczka ZMID Małgorzata Gajewska.
Później drogowcy mają zlecić prace bez przetargu – z wolnej ręki – budżetowemu Zakładowi Remontów i Konserwacji Dróg. Mają na to zagwarantowane w budżecie 3,1 mln zł. Jednak realnie prace raczej nie rozpoczną się raczej w tym roku.
Urzędnicy obawiają się także, że państwo Gmurkowie nie udostępnią posesji z własnej woli. Spodziewają się, że do przejęcia gruntu trzeba będzie zaangażować wyznaczonego przez wojewodę egzekutora. Ten może przejąć teren w obecności policjantów i strażników miejskich. Proces o wysokość odszkodowania nie wstrzyma jednak inwestycji.
Dodaj swoją opinię...
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.