Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Warszawa. Atak nożownika w Lesie Bródnowskim. Rannych dwóch nastolatków

amk 22-07-2024, ostatnia aktualizacja 22-07-2024 23:33

W warszawskim Lesie Bródnowskim nożownik zaatakował dwóch 15-letnich chłopców. Obydwaj z ranami kłutymi zostali przetransportowani do szpitala. Policja zatrzymała napastnika.

źródło: AdobeStock

Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 15. Uzbrojony w nóż mężczyzna zaatakował w Lesie Bródnowskich dwóch 15-letnich Ukraińców.

Jeden z chłopców ma dwie rany kłute klatki piersiowej, drugi — ranę ciętą przedramienia. Nie wiadomo, w jakim są stanie. Uciekający z miejsca zdarzenia napastnik zgubił telefon i klucze, został zatrzymany ok. 500 metrów od miejsca ataku. Napastnikiem okazał się 26-letni obywatel Uzbekistanu. Jest obecnie przesłuchiwany, najprawdopodobniej jutro usłyszy zarzuty. Jego motywy na razie są nieznane. Policja ustala okoliczności zdarzenia. Jak nieoficjalnie poinformowała „Gazeta Wyborcza", Uzbek miał przyjechać na miejsce zdarzenia z plecakiem z logo jednej z firm dowożących jedzenie na zamówienie.

Pomocy rannym udzielił znany ratownik i wolontariusz

Rannym nastolatkom pierwszej pomocy udzielił znany ratownik medyczny i wolontariusz, kierowca MotoAmbulansu, Marcin „Borkoś" Borkowski. Był akurat w Lesie Bródnowskim na spacerze z dziećmi.

W rozmowie z „Gazetą Wyborczą" relacjonował, że udzielił pomocy dwóm chłopcom zalanym krwią, zakłądając im opatrunki przed przybyciem karetki. Marcin Borkowski przez 30 lat jeździł ambulansem, a po pracy udzielał pomocy jako wolontariusz, szczególnie podczas pandemii koronawirusa. Jeździł także własnoręcznie zbudowanym MotoAmbulansem. W 2021 roku przeżył ciężki wypadek samochodowy, po którym przez miesiąc przebywał w śpiączce. Przeszedł pięć operacji.

W listopadzie 2023 roku w sprawie zapadł wyrok — winną wypadku była kierująca samochodem osobowym kobieta, z którą zderzył się ratownik. Została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, musiała też wpłacić na rzecz Marcina Borkowskiego 40 tys. zł i ponieść koszty sądowe.

rp.pl

Najczęściej czytane