Fałszywe wnuki grasują w mieście
Przestępcze szajki masowo wyłudzają pieniądze od starszych osób. Policja usiłuje walczyć z oszustami i uruchamia kampanię informacyjną.
Tylko w dwóch postępowaniach prowadzonych przez prokuratury na Pradze poszkodowanych jest aż 30 osób, a może być ich jeszcze więcej. – Nie da się ukryć, że takich spraw jest bardzo dużo – mówi Renata Mazur z praskiej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi duże śledztwo dotyczące wyłudzeń pieniędzy tzw. metodą na wnuczka. W sprawie podejrzanych jest już 14 osób, z czego 12 siedzi za kratami.
– Oszuści dzwonili do starszych osób i podawali się za ich najbliższych, dzieci, wnuki czy bratanków, i prosili o pieniądze, bo znaleźli się w trudnej sytuacji – opowiada prok. Mazur.
Gotówkę odbierał członek gangu, który udawał znajomego. Zdarzało się też, że starsze osoby przelewały pieniądze na konto należące do oszustów. – To wychodziło później, dopiero gdy poszkodowany zorientował się, że przekazał gotówkę obcym ludziom – mówi prok. Mazur.
Szajka wyłudzała zwykle od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Pieniądze od razu były przelewane przez wyspecjalizowane firmy do Wielkiej Brytanii i tam ślad po nich się urywał.
Do tej pory śledczy zatrzymali tzw. słupy lub pośredników. – Są to głównie osoby dzwoniące do starszych osób lub odbierające pieniądze – przyznaje prok. Mazur.
Za zatelefonowanie bądź odebranie pieniędzy dostawały one od 300 do 1,5 tys. zł. Większość nie ma wykształcenia. A dla wielu był to jedyny sposób utrzymania. Kinga S., kobieta zatrzymana w tej sprawie, podobne zarzuty usłyszała wcześniej na Pradze-Północ. Jedenastoosobowa szajka wyłudziła od 15 osób ok. 200 tys. zł.
W jednym przypadku w zatrzymaniu oszustów pomogli bankowcy. Błyskawicznie zawiadomili policję, gdy starsza klientka w Wesołej chciała pilnie wypłacić 40 tys. zł.
Aby zatrzymać falę oszustw, policja uruchamia akcję informacyjną. Dołączył się do niej także Kościół. Proboszczowie ostrzegają w świątyniach przed oszustami. Mundurowi liczą, że to pomoże. Gdy w 2011 r. zorganizowano podobną kampanię w stolicy i okolicach, liczba takich oszustw spadła o 70 proc.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.